Klan
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 13922
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Klan": Jasiek trafi do szpitala w Kalkucie!

Szok! Podczas wyprawy dookoła świata Jasiek (Paweł Grządziel) nagle bardzo źle się poczuje i wyląduje w szpitalu w... Kalkucie. Indyjscy lekarze odradzą mu kontynuowanie podróży.

Choć Beata (Magdalena Wójcik) nie chciała się zgodzić na to, by Jasiek pojechał z paczką przyjaciół w podróż dookoła świata, chłopak postawił na swoim i wyruszył po przygodę życia... Niestety, okaże się, że wyprawa śladami bohaterów powieści Juliusza Verne'a jest ponad jego siły.

W trakcie zwiedzania Kalkuty młody Rafalski nagle zasłabnie i w ciężkim stanie trafi do miejscowego szpitala. Indyjscy lekarze poradzą mu, by przerwał podróż. Chłopak uzna, że nie może zatrzymywać przyjaciół, choć ci zapewnią go, że poczekają, aż odzyska siły, bo przecież nie stanie się nic złego, jeśli nieco zmienią plan wyprawy i zabawią w Kalkucie trochę dłużej, niż planowali. Jasiek zdecyduje się odłączyć od ekipy i postanowi - zamiast kontynuować podróż - wrócić do Polski. Gdy przyleci do Warszawy, matka od razu zawiezie go do specjalisty. Będzie przerażona, kiedy uświadomi sobie, że przeszczepiona przed laty nerka może odmówić jej synowi posłuszeństwa. Lekarz uspokoi ją jednak, twierdząc, że nerka działa prawidłowo, a z Jaśkiem nie dzieje się nic, co mogłoby zagrozić jego życiu.

Reklama

Nastolatek będzie sobie wyrzucał, że zbyt łatwo się poddał.

- Siedzi całymi dniami przed komputerem i czeka na połączenie ze swoją paczką, która podróżuje dalej - powie Beata Elżbiecie (Barbara Bursztynowicz).

- Zachował się rozsądnie. Wrócił... - westchnie Chojnicka i doda, iż jest jej bardzo przykro, że marzenia jej wnuka o zwiedzeniu całego świata legły w gruzach z powodu jego problemów ze zdrowiem.

- Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nie wiadomo, jakie jeszcze niespodzianki spotkałyby go w dalszej drodze - stwierdzi Beata.

Tymczasem Jasiek wpadnie w depresję. Wyzna Elżbiecie, że nigdy sobie nie daruje tego, iż nie spróbował kontynuować podróży.

- Przecież poczekaliby wszyscy w tej Kalkucie. Ja w szpitalu, oni w hotelu... I może nawet nie byłoby wielkiej obsuwy. Oni czasem po kilka dni czatują w jednym miejscu, żeby złapać tańszy samolot - powie.

- Jasiu, dobrze, że wróciłeś. I tak, jak na twój stan zdrowia, udało ci się bardzo wiele zobaczyć - wyszepcze Chojnicka i przytuli wnuka.

 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy