"Klan": Jacek Borkowski opłakuje śmierć ukochanej żony
- Słońce moje zgasło... Tymi słowami Jacek Borkowski poinformował swoich fanów o wielkiej tragedii, jaka go dotknęła – o śmierci ukochanej żony Magdy, która odeszła zaledwie miesiąc po usłyszeniu diagnozy, że ma białaczkę...
Jeszcze miesiąc temu Jacek Borkowski, czyli Piotr Rafalski z "Klanu", planował, że 17 stycznia - w siódmą rocznicę swego ślubu z Magdą - wręczy żonie nagraną specjalnie dla niej płytę. Niestety, kobieta, która była dla aktora całym światem, nie zdążyła posłuchać nowych piosenek męża.
Choć lekarze jednego z warszawskich szpitali robili wszystko, by pomóc jej wygrać z rakiem, Magdalena Borkowska przegrała tę walkę. Zmarła 14 stycznia... Osierociła 10-letnią córkę Magdę i 12-letniego syna Jacka.
Nie mogę się z tym pogodzić. Ale muszę żyć dalej. Mam dwójkę małych dzieci. Trzeba je wychować... - powiedział Jacek Borkowski tuż po tym, jak jego ukochana na zawsze zamknęła oczy.
Jacek Borkowski nigdy nie zapomni dnia, który - jak sam mówi - zapoczątkował jego nowe życie.
- To było 27 listopada 2002 roku. Jechałem wtedy do Gdańska na nagranie jakiegoś programu. Zatrzymałem się na obiad w Toruniu, wszedłem do restauracji i zobaczyłem Magdę. W pewnym momencie nasze oczy spotkały się i po prostu zakochałem się w niej! Patrzyliśmy na siebie przez piętnaście minut, po czym wstałem, podszedłem do jej stolika. Z restauracji wyszliśmy razem. Po 36 dniach znajomości zamieszkaliśmy ze sobą, a po 9 miesiącach urodził się Jacuś - wspominał w rozmowie z nami kilka lat temu.
Gdy Jacek Borkowski poznał Magdę, nie był wolny. Jego poprzednie małżeństwo przeżywało poważny kryzys, a spotkanie Magdaleny przyśpieszyło tylko decyzję aktora o rozwodzie. Okazało się jednak, że uzyskać go nie będzie wcale tak łatwą sprawą, jak mu się wydawało.
Jacek obiecał jednak swojej nowej partnerce, że się z nią ożeni i konsekwentnie dążył do tego, by wywiązać się z danego słowa. W końcu, po kilkuletniej batalii, dostał upragniony rozwód i 17 stycznia 2009 roku poślubił Magdalenę, będącą już wtedy mamą Jacusia i Madzi - ich wspólnych dzieci. Czekał na to ponad sześć lat!
Jacek Borkowski nigdy nie miał wątpliwości, że Magdalena to kobieta, na którą czekał całe życie. Mówił, że wypełniła jego życie miłością i radością.
Magda jest wyjątkową osobą, cudowną partnerką, której nie trzeba ciągnąć za sobą, która idzie obok. Przez życie ciekawiej i przyjemniej jest iść u boku osoby, która pomaga ciągnąć ten wózek, a nie tylko siedzi na nim - zwierzył się kiedyś w wywiadzie.
Od kilku dni Jacek Borkowski nie ma już u boku kobiety swojego życia. Jak podaje jeden z dzienników, pogrzeb Magdaleny Borkowskiej odbędzie się 21 stycznia pod Zieloną Górą, gdzie żona aktora spocznie w rodzinnym grobie.