"Klan": Heniutka ma dość Bolka! Zostawi go?
Heniutka (Małgorzata Sadowska) poskarży się Grażynce (Małgorzata Ostrowska-Królikowska), że jej mąż stetryczał i że ma go po dziurki w nosie, bo zrobił się strasznie marudny... Wyzna, iż ostatnio nie może dogadać się z Bolkiem (Krzysztof Janczar).
W 3285. odcinku "Klanu" (emisja w TVP1 we wtorek 27 marca o godzinie 18.00) Heniutka pokłóci się z mężem i wykrzyczy mu prosto w twarz, że stracił cały swój wigor.
- Tetryczejesz, kochany... Ostatnio jesteś nie do wytrzymania - westchnie.
Wkrótce po awanturze z Bolkiem Kazuniowa odwiedzi Grażynkę, a ta od razu zorientuje się, że - skoro Heniutka przyszła do niej bez męża i w dodatku jest strasznie zdenerwowana - musiało stać się coś złego.
- Pokłóciliście się? Po tylu latach jeszcze się nie dotarliście? - zapyta.
- Trudno się z nim dogadać. Jest coraz gorzej. Wszystko przez to, że on w tej karczmie nie ma teraz za wiele zajęć. Wynajął sobie menadżera! A sam tylko leży przed telewizorem na kanapie. Albo czyta gazetę! - stwierdzi Heniutka.
- Mam go dość! - doda.
Grażynka poradzi jej, by zorganizowała mężowi jakieś zajęcie.
- Może jakiś sport? - zacznie się zastanawiać.
- Mój Poldek chodzi grać w tenisa stołowego w klubie osiedlowym, czasem i mnie ciągnie, ale ja do tego nie mam serca. Może to by się Bolkowi spodobało - zasugeruje.
Kazuniowa od razu zapyta męża, czy miałby ochotę pójść z Leopoldem (Grzegorz Wons) do klubu, by pograć w ping-ponga. Bolek niespodziewanie uzna, że to świetny pomysł.
- W podstawówce byłem mistrzem w pingla! - pochwali się żonie.
Niestety, Poldek nie będzie zachwycony perspektywą spędzenia kilku godzin w towarzystwie Kazunia.
- Mam być jego kaowcem? Ja mam towarzystwo do grania i nie potrzebuję amatorów. Lubię grać z ludźmi, którzy reprezentują jakiś poziom - stwierdzi, ale w końcu, naciskany przez Grażynkę, ulegnie i zgodzi się zabrać Bolka do klubu.
Zdradzamy, że podczas gry w ping-ponga dojdzie do wypadku... Poldek wróci do domu z rozciętym czołem i zapowie Grażynce, że nigdy więcej nie da się wrobić w grę z kimś, kto nie potrafi nawet utrzymać w dłoniach paletki.