"Klan": Grażynka i Poldek pobiorą się za dwa tygodnie!
Grażyna Lubicz (Małgorzata Ostrowska-Królikowska), wdowa po śp. Ryszardzie (Piotr Cyrwus), i jej narzeczony Leopold Kwapisz (Grzegorz Wons) wezmą ślub w ekspresowym tempie. Uda im się pokonać wszystkie trudności i załatwić formalności.
Jadwiga Rosiak, (Agata Piotrowska-Mastalerz), czyli biologiczna matka Bożenki (Agnieszka Kaczorowska), niespodziewanie podsunie jej pomysł na to, jak przyspieszyć termin ślubu Grażynki i Leopolda.
- Jest problem, bo w kościele trzeba czekać - poskarży się Bożenka w 2744. odcinku sagi rodu Lubiczów. - A my byśmy chcieli już! - A co im tak spieszno? - zapyta Rosiakowa. - Chyba pani Grażyna nie jest w ciąży?
Bożenka wyjaśni, że o ciąży mowy nie ma.
- Po prostu narzeczeni chcą jak najszybciej być razem - doda. - Poza tym po ślubie mają zamieszkać u mamy, a my z Miłoszem (Konrad Darocha) przeniesiemy się do pani Leokadii (Katarzyna Skolimowska), a ona do nas, by mieć blisko do swojego syna. A im szybciej dojdzie do ślubu, tym szybciej nastąpi nasza przeprowadzka.
- Jak ksiądz w waszej parafii ma odległe terminy, to może nasz Kostek (Sławomir Doliniec) udzieli im sakramentu? - głośno zastanowi się pani Jadwiga.
- Ale Kostek nic nie zdziała, bo do tego jeszcze kościół potrzebny - uzna Bożenka. - Niekoniecznie - poinstruuje ją biologiczna matka. - Ślubu można wszędzie udzielić. Świadków się do domu zaprosi, ksiądz z rodziny... Wystarczy jeden telefon.
Interwencja Kostka, czyli biologicznego brata Bożenki, okaże się niepotrzebna, bo Poldek sam poradzi sobie z proboszczem. Przypomni, że był w tej parafii ministrantem.
- Dzisiaj załatwiliśmy wszystkie formalności. - pochwali się Grażynka rodzinie. - Na nauki małżeńskie nie musimy chodzić, bo oboje mamy to już za sobą. Ślub już za dwa tygodnie!