"Klan": Dlaczego Krystyna zostaje w Bostonie?
Profesor z USA oceni, że Krystyna (Agnieszka Kotulanka) ma spore uszkodzenia mózgu. Paraliż, który dotknął połowy twarzy, już się nie cofnie. Podobnie jak kłopoty z mową. Dlatego Lubiczowa zdecyduje się zostać w Bostonie i wziąć udział w testach klinicznych nowego, bardzo obiecującego leku. Poznaj szczegóły!
Zdradzamy, że w 2550. odcinku sagi rodu Lubiczów (emisja we wtorek 4 marca) Agnieszka (Paulina Holtz) spotka się w Elmedzie z ojcem (Tomasz Stockinger), który właśnie wrócił z USA od chorej żony.
- Powiedz, jak mama - poprosi Lubiczówna.
- Mama nieźle, całkiem nieźle... - usłyszy w odpowiedzi.
- A nie "dobrze" - dopyta.
- Na tyle dobrze, że leczenie szpitalne zostało zakończone.
- Poważnie? - ucieszy się Agnieszka.
- To dlaczego nie wróciła?
- Z mamą jest na tyle dobrze, na ile mogło być w jej stanie - wyjaśni Lubicz. - To znaczy chodzi o balkoniku i mówi tak, jak mówiła. Czyli niezbyt wyraźnie, wolno... Ma też sparaliżowaną połowę twarzy.
- I tak już zostanie?
- Profesor, pod którego opieką tam była, więcej już zrobić nie mógł - stwierdzi Paweł. - Z chodzeniem będzie jej się poprawiać, ale co do reszty...
- A mówiłeś, że to świetna klinika! - przerwie ojcu Lubiczówna. - W Polsce pewnie tyle samo by zrobili albo więcej! I dlaczego ją tam zostawiłeś? Po co, skoro nie są w stanie nic więcej dla niej zrobić?
- Nie denerwuj się - uspokoi ją Paweł. - Sam profesor nam to zaproponował. Jego przyjaciel neurochirurg wdraża właśnie nowy lek, który jest wielką szansą dla mamy. Może jej przywrócić całkowitą sprawność, rozumiesz?
- Co znaczy "wdraża lek"?
- To, że ten specyfik jest na etapie testów klinicznych.
- Chcesz powiedzieć, że zostawiłeś tam mamę jako... królika doświadczalnego?!
- Uwierz mi. Byłem gotów zabrać ją stamtąd, ale mama przecież jest świadoma swojej choroby i to ona nalegała, żeby ją tam zostawić. Wyobraź sobie! Inteligentna kobieta, na stanowisku, z dużym dorobkiem zawodowym, popularna wśród studentów, ma rzucić to wszystko? Teraz, kiedy ma i więcej czasu i doświadczenia i mogłaby jeszcze niejedną książkę przetłumaczyć, niejedną napisać? Zrozum, ona chce wrócić do normalnego życia. Chce być pełnosprawna! Miałem jej tego odmówić? To naprawdę był jej wybór, a profesor rozmawiał z nią o tym programie długo przed moim przyjazdem.
- A nie pomyślałeś, że mama może wolała wziąć udział w jakimś eksperymencie, niż obciążać nas swoją obecnością?
- Pytałem ją o to. Zapewniła, że nie.
W tym momencie do gabinetu wkroczy Wiga (Dorota Kamińska), którą Agnieszka w pierwszej chwili weźmie za pacjentkę. Ojciec przedstawi córce Dębińską jako swoją znajomą ze studiów.
Jadwiga też będzie chciała wiedzieć, co słychać u Krystyny.
- Profesor powiedział, że wirus, który u niej wywołał zapalenie opon mózgowych, to jakiś rzadki szczep, wyjątkowo agresywny i groźny - wyjaśni jej Lubicz. - Jednym słowem to cud, że Krystyna w ogóle wyszła z tego zakażenia. Niestety, nie bez szwanku. Jest prawdopodobne, że paraliż, który dotknął połowy twarzy, już się nie cofnie. Podobnie jak kłopoty z mową. Krystyna ma spore uszkodzenia mózgu. Dlatego zdecydowaliśmy się na wdrożenie nowego leku w ramach badań klinicznych.
W tym samym odcinku Paweł wytłumaczy Kozielle (Andrzej Strzelecki) okoliczności sytuacji z Wigą, którą widziała dwa tygodnie temu Anna (Joanna Żółkowska). W ramach przyjacielskiego wsparcia odwoził koleżankę ze studiów na dworzec. Tyle że Surmaczowa nie uwierzy w wyjaśnienia Lubicza. Uzna, że zostawił Krystynę w Stanach, żeby mieć tutaj wolną rękę i romansować ze swoją kochanką.
- Czego ty Tadeuszku nie rozumiesz? - powie Surmaczowa. - Że mężczyzna złapany na gorącym uczynku będzie się wypierał i zmyślał do upadłego? To był kamuflaż, Tadeusz! Czysty kamuflaż, a ty jesteś naiwny jak dziecko...