"Klan": Anna Powierza chce się pięknie zestarzeć
Anna Powierza, czyli Czesia z "Klanu", była jedną z pierwszych w naszym kraju gwiazd, które przyznały się do chirurgicznej korekty urody. O tym, że poszła pod skalpel i sprawiła sobie nowy nos, mówiła 15 lat temu cała Polska! Aktorka przyznała się też do stosowania botoksu... Dziś zarzeka się, że nie ingeruje już w naturę!
Anna Powierza poinformowała właśnie fanów obserwujących jej konto na Instagramie, że pisze książkę o tym, na czym polega proces starzenia. Stwierdziła przy okazji, że uważa, iż zabiegi kosmetyczne, jakim poddają się tysiące kobiet, tak naprawdę wcale nie odmładzają, a wręcz przyśpieszają starzenie...
"Kilka razy testowałam jakieś zabiegi. Jednak patrząc na znajome, które od lat korzystają z zabiegów tego rodzaju... czułam, że to nie moja droga - napisała. Raz wstrzyknęłam sobie botoks. Raz kwas hialuronowy. Póki co, oficjalnie obwieszczam: u mnie stop, koniec z tego typu zabiegami! Stawiam na naturalne środki i zgodne z naturą procesy" - ogłosiła.
Odtwórczyni roli Czesi Kurzawskiej w "Klanie" przyznaje, że kiedy widzi w lustrze swoją twarz, dostrzega zmarszczki na czole i kurze łapki, ale nie ma zamiaru z nimi walczyć.
- Oczywiście, że chciałabym wyglądać młodziej. I piękniej, jeszcze piękniej... to też chyba oczywiste! - mówi i dodaje, że kiedyś przejmowała się każdą nową zmarszczką, ale ma to już dawno za sobą.
Anna Powierza zdaje sobie sprawę, że nie wygra z upływającym czasem, więc zamierza znaleźć receptę na to, żeby w przyszłości być - jak mówi - młodo wyglądającą staruszką. Jest pewna, że dzięki odpowiednim kosmetykom uda się jej zestarzeć... pięknie. Kilkanaście lat temu aktorka przyznała się na łamach jednego z tabloidów do chirurgicznej korekty nosa.
- Na niektórych swoich zdjęciach widziałam przede wszystkim nos... Pomyślałam, że powinnam go zmienić. Ale, zmieniając jeden szczegół, nie chciałam zmieniać ogólnego charakteru mojego wyglądu. Zmieniło się niewiele. Tyle, że dla mnie jest to ogromna różnica i zdecydowana poprawa. Wreszcie nie mam już tylu zastrzeżeń do moich zdjęć, ile miałam wcześniej - powiedziała.
Operacja Anny Powierzy nie wykluczyła jej na długo z pracy. Producenci "Klanu" wykorzystali nawet fakt, że aktorka musi przez pewien czas zasłaniać nos bandażami i "zoperowali" także nos Cześki.
Dziś gwiazda "Klanu" stawia na naturalność. Jeśli w jakikolwiek sposób ingeruje w swój wygląd, to jedynie... retuszując za pomocą Photoshopa zdjęcia, które publikuje na Instagramie i Facebooku.
Anna Powierza przez kilka lat zmagała się z nadwagą, ale w jej przypadku nie działała ani żadna dieta, ani mordercze ćwiczenia na siłowni. W końcu - po konsultacji z lekarzem - aktorka znalazła sposób na pozbycie się zbędnych kilogramów.
Kiedy dowiedziała się, że cierpi na insulinooporność i ma chorą tarczycę, doszła do wniosku, że jej wysiłki, by schudnąć, są po prostu skazane na niepowodzenie. Postanowiła skonsultować się ze specjalistami, licząc na to, że ci podpowiedzą jej, co robić, by pokonać nadwagę. Po rozmowie z pewnym młodym lekarzem aktorka postanowiła przede wszystkim... zapomnieć o dietach, które stosowała. Kilkanaście miesięcy później ważyła już o 30 kilogramów mniej!
Swoje doświadczenia w walce z nadwagą aktorka opisała w książce "Jak schudnąć, gdy dieta nie działa", która niedawno trafiła do księgarń i - jak się dowiedzieliśmy - od razu stała się wielkim hitem.