"Klan": Andrzej Grabarczyk ma duszę... rockmana!
Andrzej Grabarczyk, czyli Jerzy Chojnicki z "Klanu", przez wiele lat grał na perkusji w zespole rockowym, a jedną z jego największych miłości był... heavy metal. - Mam duszę rockmana - mówi aktor.
Andrzej Grabarczyk zawsze chętnie opowiada w wywiadach o swoich pasjach - jeździe na motorze, wędkowaniu, majsterkowaniu i... łyżkach do butów, które zbiera od lat. Lubi też wracać pamięcią do swych licealnych lat i wspominać czasy, kiedy był wielkim fanem rocka i grał na perkusji w założonym razem z kilkoma kolegami zespole.
- W liceum zakochałem się w rocku - twierdzi i dodaje, że pół wieku temu, gdy był nastolatkiem, na świecie pojawiły się pierwsze zespoły grające heavy metal, które zafascynowały go ciężkim brzmieniem z długimi solówkami gitarowymi i ostrą perkusją.
Miłością do muzyki zaraziła Andrzeja Grabarczyka mama.
- Kochała rocka i polski bit. Kiedy miałem 7 lat, po raz pierwszy zabrała mnie na koncert Czerwono-Czarnych do Hali Parkowej w Katowicach. Pamiętam go do dziś - wyznał w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie".
Jednym z największych młodzieńczych marzeń przyszłego aktora było posiadanie własnego zespołu muzycznego, w którym pełniłby rolę perkusisty. Wielu jego kolegów również chciało grać, więc pewnego dnia kilku chłopaków z osiedla, na którym mieszkał, skrzyknęło się i postanowiło stworzyć grupę...
- Nie mieliśmy nazwy. Byliśmy po prostu grupą osiedlowych chłopaków, którzy spotykali się, by pograć. Dorabialiśmy na studniówkach i szkolnych imprezach - opowiada serialowy Jerzy Chojnicki z "Klanu".
W zespole grali - oprócz Andrzeja Grabarczyka - m.in. Bogdan Kisiel, późniejszy basista Anny Jantar, oraz Anthimos Apostolis, późniejszy filar legendarnej grupy SBB.
Andrzej Grabarczyk przyznaje, że był niezłym perkusistą. Myślał nawet o tym, by po maturze zostać zawodowym muzykiem.
- W liceum zdawałem do wieczorowej szkoły muzycznej, ale oblałem - wspomina.
Aktor do dziś uwielbia heavy metal i słucha rocka, którego fanem jest też jego syn Bartosz.
- Syn powiedział mi kiedyś, że cieszy się, że wychował się w domu, w którym grana była ciężka muzyka i że wyrósł na tej muzyce. Dziś na perkusji gra lepiej ode mnie! - mówi Andrzej Grabarczyk.