"Klan": Andrzej Grabarczyk codziennie dziękuje losowi za... żonę
Andrzej Grabarczyk, czyli Jerzy Chojnicki z "Klanu", z dumą opowiada w wywiadach o swojej żonie Zofii, u boku której idzie przez życie już 40 lat. - Dała mi ogromnie dużo miłości, a miłość jest przecież dla każdego człowieka najważniejsza - mówi aktor.
Lada moment Andrzej i Zofia Grabarczykowie świętować będą 40. rocznicę ślubu. Zgodnie twierdzą, że choć ich związek kilka razy wystawiony był na ciężkie próby, udało się im pokonać największe nawet kryzysy, bo oboje uważali, iż warto walczyć o miłość.
- Trzeba po prostu kochać i umieć rezygnować z niektórych własnych ambicji dla dobra ukochanej osoby - mówi Andrzej Grabarczyk, pytany o receptę na udane małżeństwo.
Aktor poznał swą żonę w Olsztynie podczas egzaminów wstępnych na studia zootechniczne. Śliczna kandydatka na zootechnika od razu wpadła mu w oko, ale nie miał śmiałości podejść do niej i zagadać. Wspomina, że to ona go poderwała. Dziś żartuje, że pojechał do Olsztyna tylko po to, żeby poznać kobietę, która była mu pisana...
- Zootechnikiem nie zostałem, bo nie przykładałem się do nauki. Ojciec namówił mnie, żebym spróbował swoich na egzaminach do szkoły teatralnej, przystąpiłem do nich i udało się - opowiadał w wywiadzie.
Zofia Grabarczyk również zrezygnowała ze studiów w Olsztynie i przeniosła się na kulturoznawstwo do Gdańska. Przez kilka lat widywała swego narzeczonego tylko w weekendy. Po ślubie zamieszkali w Warszawie, a gdy pewnego dnia Andrzej Grabarczyk w luźnej rozmowie rzucił pomysł, żeby wyjechać do pracy do Norwegii, bez chwili wahania zgodziła się na emigrację. Nie wytrzymali jednak długo poza Polską.
Kiedy urodził się ich syn Bartek, żona aktora postanowiła poświęcić się domowi i wychowaniu dziecka, pozostawiając mężowi zapewnienie rodzinie płynności finansowej.
- Andrzej wszystko potrafi zrobić w domu sam, nigdy nie zatrudnia fachowców, bo prace remontowe nie mają przed nim żadnych tajemnic - chwaliła męża Zofia Grabarczyk w rozmowie z jednym z miesięczników.
- Codziennie dziękuję losowi za Zosię - twierdzi odtwórca roli Jerzego Chojnickiego w "Klanie" i dodaje, że nie wyobraża sobie, jak potoczyłoby się jego życie, gdyby 40 lat temu nie poznał dziewczyny, która szturmem zdobyła jego serca i która wciąż daje mu mnóstwo miłości.