"Klan": Agata pożałuje swej decyzji o adopcji Shilli?
Agata (Maria Niklińska) na własnej skórze przekona się, czym jest... rasizm! Matki, które spotka podczas wyprawy na sanki z Shillą (Hannah Khadir), patrzeć będą na nią z pogardą. - Ludzie zawsze tak reagują na nieznane - powie żonie Jacek (Tomasz Borkowski).
W 3044. odcinku "Klanu" (emisja w TVP1 w poniedziałek 2 stycznia o godzinie 18.00) Agata po raz pierwszy zabierze Shillę na sanki. Dziewczynka, która w swoim ojczystym kraju nigdy nie widziała śniegu, będzie zachwycona jazdą na sankach.
- Zmęczyła się, biegała po śniegu prawie godzinę. Rękawiczki jej dwa razy zmieniałam - powie Agata mężowi, gdy ten zapyta ją o wrażenia z wyprawy na pobliską górkę.
- Ale nie byłyśmy same... - doda cicho.
Okaże się, że wszystkie opiekunki i matki innych dzieci, od razu zwróciły uwagę na Shillę.
- Coś mówiły? Były niemiłe? - zapyta Borecki, przypuszczając, że Agatę spotkała jakaś przykrość.
- Nie, gdzie tam! Wszystkie milusie, z troską... Że pierwszy raz nas tu widzą, że pewnie skądś przyjechałyśmy? A skąd? A czy tatuś też? A może tatuś ją zostawił? - zadrwi Agata.
- Wścibskie baby! I złośliwe - stwierdzi, nie kryjąc, że jest bardzo zdenerwowana.
Jacek zacznie wypytywać żonę o szczegóły i usłyszy, że inne kobiety wyraźnie dały jej odczuć, iż uważają ją za... puszczalską!
- Miałam się tłumaczyć? Że to nie moje dziecko? A co je to obchodzi? A gdyby było moje, to co? - Borecka nie wytrzyma i wybuchnie.
- Ludzie zawsze tak reagują na nieznane. Jak ją poznają bliżej, będą milsi, mówię ci - pocieszy ją Jacek.
Agata poinformuje męża, że nie zamierza dać poznanym na górce paniom szansy na to, by poznały Shillę bliżej. Stwierdzi, że już nigdy nie pójdzie z małą Syryjką na spacer.
- Nie możesz się obrażać na cały świat i uciekać. Wkrótce będziemy musieli ją posłać do przedszkola, do szkoły... Zawsze możemy się spotkać z takimi ludźmi! - słusznie zauważy Borecki, ale żona nie będzie chciała go słuchać.
Czy Agata pożałuje tego, że przyjęła Shillę pod swój dach?