"Klan": Agata nie wróci z Brukseli!

W 3112. odcinku "Klanu" (emisja w TVP1 w środę 19 kwietnia o godzinie 18.00) Gabriela i matka Jacka (Ewa Kania) szykować będą w mieszkaniu Boreckiego kolację dla mającej tego wieczoru wrócić z Brukseli Agaty.

- Tylko zadzwoń synku, jak będziesz ruszał z lotniska, to my wstawimy zapiekankę, żeby była świeżutka i ciepła - powie Borecka synowi, widząc, że ten szykuje się do wyjścia z domu.

- Nie wiem, czy Agata w ogóle coś zje, bo ona o tej porze to już raczej tylko herbatę... - stwierdzi Jacek.

W tym samym momencie ktoś zapuka do drzwi mieszkania Boreckich.

- To pewnie Roman. Mówił, że wpadnie po mnie - stwierdzi Wilczyńska i będzie miała rację.

Jacek otworzy drzwi Zarzyckiemu i zaprosi go do środka, przepraszając jednocześnie, że musi wyjść.

- Dotrzyma pan towarzystwa naszym paniom. Ja właśnie jadę po Agatę - powie.

Romanowi zaczną się trząść ręce.

- Niech pan nie wychodzi... - wyszepcze.

- Agata nie przyleci - doda, starając się zachować zimną krew i zastanawiając się, jak najdelikatniej przekazać najbliższym Agaty bardzo smutne wieści, które dostał od kolegi przebywającego z Borecką na kongresie w Brukseli.

- Agata... miała wypadek - wyduka w końcu.

- Potrącił ją samochód. W drodze na lotnisko - powie.

Gabriela zakryje twarz dłońmi i zacznie szlochać, matka Jacka obejmie ją ramieniem i przytuli do siebie, a Jacek - blady jak ściana - zastygnie w bezruchu.

Zdradzamy, że lekarze z belgijskiego szpitala, do którego trafi potrącona przez samochód Agata, zdecydują się wprowadzić Borecką w stan śpiączki farmakologicznej. Jacek, Wilczyńska i Zarzycki natychmiast polecą do Brukseli... Tymczasem Małgosia (Suzanna von Nathusius) i matka Jacka myśleć będą tylko o dwóch sprawach - kiedy Agata odzyska przytomność i czy lekarzom udało się uratować dziecko, na którego przyjście na świat tak bardzo czeka cała rodzina...