Jerzy jeszcze go nie znudził!
Choć Andrzej Grabarczyk ma na swoim koncie dziesiątki ról telewizyjnych i kinowych, najbardziej kojarzony jest z postacią Jerzego Chojnickiego z serialu "Klan".
Andrzej Grabarczyk śmieje się, że udział w serialu "Klan" to ponad jedna trzecia jego działalności artystycznej.
- Na co dzień człowiek nie zdaje sobie sprawy z upływającego czasu - stwierdza przesympatyczny aktor.
- Dopiero gdy przystanie na chwilę i spojrzy wstecz, dostrzega zmiany. Nie da się ukryć, że na przestrzeni trzynastu lat grania w serialu starsi wiekiem zestarzeli się, a młodsi wyrośli. My, którzy swego czasu byliśmy głównymi bohaterami, zeszliśmy na dalszy plan, a w nasze miejsce weszły młodsze pokolenia. Zupełnie jak w życiu.
Niedawno ekipa "Klanu" nakręciła 2000. odcinek. Jakie refleksje wywołało u aktora to wydarzenie?
- Myślałem wtedy głównie o tych, którzy odeszli z serialu i w ogóle z tego świata - mówi Andrzej Grabarczyk.
- Boli świadomość, że już nigdy nie staną u naszego boku, by zagrać jak za starych dobrych czasów.
Andrzej Grabarczyk doskonale pamięta swoje pierwsze dni w serialu.
- Współpraca z twórcami "Klanu" nie była dla mnie czymś nowym, bo spotkaliśmy się przy okazji "Labiryntu" oraz "Fitness Clubu" - wspomina.
- Nikt z nas nie wiedział, na jak długo zwiążemy się z produkcją. Jedno było pewne - nie spodziewaliśmy się, że będziemy gościli na ekranach ponad trzynaście lat!
Zdaniem aktora, wątek jego postaci z "Klanu" od początku po dziś jest ciekawie prowadzony.
- Jerzy ma za sobą wiele wewnętrznych zmian - zauważa.
- Z nieodpowiedzialnego lekkoducha stał się statecznym mężem, ojcem i dziadkiem. Przewartościowało się nieco w jego życiu. Nigdy nie nudziłem się z moim bohaterem. Lubię w nim to, że to taki typ w gorącej wodzie kąpany, który - co prawda - posiada swoje zasady, ale nie zawsze potrafi być im wierny. Dzięki temu właśnie mam co grać. Mogę się zmieniać - raz budzić sympatię i rozbawienie, innym razem oburzenie i dezaprobatę.