Ich uczucie przetrwało wiele prób
Małgorzata Ostrowska-Królikowska, czyli Grażyna Lubicz z "Klanu", i Paweł Królikowski, czyli Michał Skorupa ze "Szpilek na Giewoncie", przyznają, że ich wspólne życie nie zawsze przypominało sielankę.
W czasie trwającego już prawie 25 lat małżeństwa Małgorzata Ostrowska-Królikowska i Paweł Królikowski miewali - jak sami mówią - trudne chwile. Zdarzało się nawet, że zastanawiali się, czy do siebie pasują i poważnie myśleli o rozstaniu. Na szczęście zawsze byli wobec siebie szczerzy i potrafili znaleźć wyjście z największych kłopotów.
- Nasze uczucie przetrwało wiele prób. Nauczyliśmy się wybaczać sobie wzajemnie, rozumieć się i z pokorą podchodzić do własnych błędów. Dziś każde z nas potrafi już uderzyć się w pierś i przyznać się do winy... - powiedziała Małgorzata Ostrowska-Królikowska w jednym z wywiadów.
- Wydawało mi się, że skoro kocham Gosię, nie muszę jej tego udowadniać na każdym kroku. Ona uświadomiła mi jednak, że powinienem czasem to robić - zwierzał się z kolei Paweł.
Poznali się w podczas egzaminów wstępnych do szkoły teatralnej, później byli w jednej grupie i codziennie spotykali się na zajęciach. Małgorzata śmieje się dziś, że Paweł był ostatnim chłopakiem, jakiego brała pod uwagę jako ewentualnego kandydata na męża.
- Był świetnym kumplem i fajnym człowiekiem, ale nie podobał mi się jako mężczyzna - mówi aktorka.
- Podobał się za to wszystkim moim koleżankom. Pisał wiersze, a to przecież robi wrażenie na każdej kobiecie. W końcu i ja uległam jego czarowi i po prostu się w nim zakochałam - wspomina aktorka.
Przez pierwsze lata małżeństwa Małgorzata i Paweł mieszkali we Wrocławiu. Tutaj przyszła na świat dwójka ich dzieci: Antoni i Jan. Gdy Gosia dostała rolę w "Klanie", postanowili przenieść się bliżej stolicy. Wybudowali dom w jednej z podwarszawskich miejscowości, w ich życiu pojawiły się kolejne dzieci: Julia, Marcelina i Ksawery.
Dziś, po prawie 25 latach wspólnego życia, Małgorzata i Paweł bez zastanowienia przyznają, że mimo kryzysów, które kilka razy dopadły ich związek, są ze sobą naprawdę szczęśliwi.
- To szczęście nie wzięło się jednak z niczego. Jest naszą zasługą, efektem naszej pracy i naszej miłości - powiedziała kiedyś Małgosia.