Klan
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 13922
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Dorota Kamińska nie miała szczęścia do mężczyzn. Zostawiali ją na lodzie i... wracali do żon!

Dorota Kamińska, czyli Wiga Lubicz z "Klanu", nie ma najlepszego zdania o mężczyznach, z którymi była w przeszłości związana. Ci, których kochała, okazywali się po prostu niegodni jej uczuć, a dwaj z nich odeszli od niej do... własnych żon!

Dorota Kamińska nie lubi mówić o przeszłości. Twierdzi, że jest jeszcze za młoda na życie tym, co było, bo wciąż myśli tylko o tym, co będzie. Aktorka chciałaby wymazać z pamięci kilka uczuciowych porażek, które "zafundował" jej los. Do mężczyzn po prostu nie miała szczęścia!

Gwiazda "Klanu" była w młodości zjawiskową dziewczyną, za którą oglądali się na ulicy wszyscy panowie. Już w trakcie studiów zdecydowała się założyć rodzinę, ale jej małżeństwo było - jak później stwierdziła w wywiadzie - "pomyłką młodości". - Nie znałam życia, a męża zaczęłam poznawać dopiero po ślubie. Dopiero wtedy okazało się, że kompletnie do siebie nie pasujemy - wyznała.

Reklama

Po rozwodzie aktorka związała się z ginekologiem Zbigniewem Chacińskim, który - niestety - lubił zaglądać do kieliszka i w pewnym momencie alkohol zawładnął jego życiem. Dorota Kamińska robiła wszystko, by przekonać go do podjęcia leczenia, ale on nie chciał o tym słyszeć. W końcu go zostawiła, ale jeszcze zanim zdecydowała się na rozwód, zdradziła go z Waldemarem Dąbrowskim. 

O romansie aktorki z dyrektorem jednego ze stołecznych teatrów (później został ministrem kultury w rządzie Leszka Millera) mówiła przed laty cała Warszawa. Gdy Dorota postanowiła definitywnie odejść od męża, by móc wyjść za Dąbrowskiego, okazało się, że ukochany... odkochał się i postanowił wrócić do żony! Bardzo to przeżyła.

Po rozstaniu z Waldemarem Dąbrowskim i rozwodzie ze Zbigniewem Chacińskim Dorota Kamińska próbowała ułożyć sobie życie u boku Jacka Borkowskiego, nad małżeństwem którego też akurat pojawiły się czarne chmury. Połączyła ich praca w teatrze i wielka namiętność. Ta ostatnia jednak szybko się wypaliła. Jacek Borkowski był drugim mężczyzną, który zostawił aktorkę dla... własnej żony. Katarzyna Borkowska wspominała później w rozmowie z "Galą", że rozstanie jej męża z Dorotą Kamińską było bardzo dramatyczne.

"Wyprowadził się do niej, zabrał część rzeczy. A potem, gdy chciał wrócić, nie miał odwagi po nie pojechać. Na jego prośbę czekałam w samochodzie. Wrócił zdenerwowany i opowiadał, że Dorota wybiegła za nim na klatkę, krzyczała, że go kocha i zaklinała, żeby został. Długo nie dawała mu spokoju, wydzwaniała do niego" - opowiadała kilka lat po rozwodzie z Jackiem Borkowskim.

Dorota Kamińska dopiero w 2003 roku spotkała mężczyznę, który - jak mówi - był jej przeznaczony. Za poznanego na przyjęciu u Tatiany Sosny-Sarno Piotra Pajdowskiego, byłego dziennikarza telewizyjnego nie zdecydowała się jednak wyjść za mąż. Mimo to wciąż są razem. - Ślub nie jest potrzebny do zbudowania dobrego związku. Jeśli ludzie chcą być razem, to będą - powiedziała aktorka w rozmowie z "Na żywo".


Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy