Dom z duszą
Serialowy dom na Sadybie to rodzinne gniazdo Lubiczów. Wszyscy się tu spotykają. Niewielu widzów wie, w jak niezwykłym miejscu powstają te sceny.
Kręcenie serialu w naturalnych wnętrzach jest bardziej kłopotliwe niż w studiu, ale pozwala uzyskać zupełnie inną atmosferę. Dlatego sceny z domu seniorów Lubiczów, a potem Chojnickich, od samego początku "Klanu" powstają w prawdziwym domu w Podkowie Leśnej.
Stylowa willa z 1934 r., pozostająca od zawsze w rękach jednej rodziny, jest zamieszkana przez właścicielkę i jej synów. Domownicy normalnie użytkują wszystkie wnętrza, a kiedy pojawia się ekipa "Klanu", udostępniają salon, kuchnię, sypialnię, a także mały salonik Chojnickich. Taki układ wydaje się kłopotliwy, ale od 13 lat funkcjonuje bez zarzutu. Wielka w tym zasługa właścicielki pełnej energii, niebanalnych pomysłów, zaangażowanej w działalność kulturalną i społeczną. Bywa, że filmowcy urzędują w willi przez kilka dni w tygodniu.
Potem zdarzają się dłuższe przerwy. Wszystko zależy od scenarzystów i tego, czy wątki związane z małżeństwem Elżbiety (Barbara Bursztynowicz) i Jerzego (Andrzej Grabarczyk) wysuwają się na pierwszy plan. Nie sposób tego przewidzieć z większym wyprzedzeniem, z wyjątkiem świąt, kiedy spotyka się tu cała serialowa, trzypokoleniowa rodzina. Na szczęście pojawienie się ekipy nie oznacza generalnego przemeblowania wnętrz.
Trzeba tylko to i owo przesunąć, żeby było gdzie ustawić kamery, reflektory i ułożyć kable.
Meble natomiast pozostają te same, co zwykle. Pochodzą one z okresu międzywojennego, co podkreśla charakter domu z tradycjami, zamieszkanego przez kolejne pokolenia. Przecież Elżbieta odziedziczyła dom i aptekę po rodzicach. Wynajmowanie domu filmowcom narzuca właścicielom pewne ograniczenia.
Nie mogą dowolnie zmieniać umeblowania ani robić remontów bez uzgodnienia. Rok temu zmieniono na przykład wygląd kuchni, ale wszystko zostało przygotowane przez scenografów. Nawet zestaw kolorów w nowoczesnej kuchni Elżbiety dobrano pod kątem potrzeb kamery.
W scenariuszu pojawił się wątek remontu. Elżbieta narzekała, że nie może sie pomieścić w kuchni, która zrobiła się dla niej za ciasna i niewygodna...
Igor Paja