Darek z "Klanu" broni sagi rodu Lubiczów przed hejterami
Dariusz Lewandowski, czyli Darek Kurzawski z "Klanu", postanowił ostro odpowiedzieć tym wszystkim, którzy nazywają sagę rodu Lubiczów "tałatajstwem" i jawnie drwią z bohaterów najdłużej emitowanej polskiej telenoweli. W liście wystosowanym do administratorki fanpage'a "Beka z Klanu" aktor napisał: - Nie ma co czepiać się serialu, który utrzymuje satysfakcjonującą wciąż widownię przez 20 lat.
Na cieszącym się ogromną popularnością fanpage'u "Beka z Klanu" codziennie od kilku lat pojawiają się prześmiewcze, a często także bardzo obraźliwe komentarze na temat sagi rodu Lubiczów. Dariusz Lewandowski - jeden z aktorów najdłużej grających w emitowanym już ponad 20 lat serialu - wystosował list otwarty do administratorów strony, w którym ostro zaprotestował przeciwko nazywaniu sztandarowej telenoweli TVP1 "tałatajstwem" oraz stanął w obronie aktorów, scenarzystów, reżyserów i wszystkich pozostałych osób pracujących przy produkcji "Klanu".
Dariusz Lewandowski nie zgadza się z tezą, że życie Lubiczów jest... absurdalne i nudne.
- Obracamy się przez 20 lat wokół kilkunastu bohaterów, z którymi musi się "coś dziać". I to codziennie! Każdy ma swój w miarę przewidywalny rytm, swoje rytuały, swój plan dnia. W "Klanie" rzeczy muszą dziać się non-stop, czasem mądrzej, czasem głupiej... Jak w życiu! - napisał aktor.
Zarzut, że świat przedstawiany w "Klanie" jest szary i nijaki, Dariusz Lewandowski skwitował stwierdzeniem, że saga rodu Lubiczów nie jest "Dynastią".
- Wystarczy przejechać się pekaesem czy pójść do urzędu w małej miejscowości, by zrobić przegląd mody polskiej. Były czasy, że zżymałem się na kostiumy proponowane np. mojej postaci. Z czasem jednak pojąłem, że nie mogę jako aktor kierować się swoim gustem. Nasz gust czy poczucie obciachu nie mają tu zastosowania. Kierowanie się nim w produkcji "Klanu" byłoby błędne - twierdzi serialowy Darek Kurzawski.
- Scenografia przede wszystkim musi być jednoznaczna i komunikatywna, jako że pełni funkcję tła dla interakcji aktorów. Oprawa estetyczna "Klanu" nie ma większego znaczenia w sensie formy - tutaj na pierwszym miejscu jest postać. Oczywiście lepiej mieć szersze możliwości budżetowe, ale przesadny folderowy estetyzm wydaje mi się bardziej absurdalny i infantylny - napisał.
Dariusz Lewandowski wyjaśnił hejterom, że Lubiczowie to zwykli Polacy i - jak większość ich rodaków - nie spędzają czasu na niekończących się lunchach spożywanych na tle panoramy miasta, w którym nigdy nie pada deszcz, nie spacerują po parkach w sylwestrowych kreacjach i nie zarabiają tyle, by permanentnie eksplorować warszawskie restauracje sushi.
W ostatniej części listu otwartego do "Beki z Klanu" aktor zwrócił uwagę na fakt, że serial, w którym gra, od ponad 20 lat codziennie gromadzi przed telewizorami miliony widzów.
- Nie ma tu konkurencji ani odpowiednika - stwierdził i dodał, że hejterzy odsądzający "Klan" od czci i wiary powinni może sami stworzyć coś, co będzie się cieszyło popytem przez dwa dziesięciolecia.
- Potem może zrozumiemy, że mody na to czy tamto przemijają szybciej niż klanowy odcinek - podsumował.