Co ma w swojej szafie?
Paulina Holtz, czyli Agnieszka Lubicz z "Klanu", przyznaje, że uwielbia chodzić po sklepach i przymierzać ubrania. Nigdy jednak nie ulega ślepo modzie i wybiera dla siebie niebanalne stroje.
- Wybieram ubrania, w których kobieta wygląda interesująco. Nie chcę być śliczną laleczką. Wolę być charakterystyczna, oryginalna i nietuzinkowa - mówi.
Paulina Holtz nie przepada za długimi spódnicami, ale lubi spodnie i swetry z powyciąganymi, zakrywającymi dłonie rękawami. Nigdy nie włożyłaby futra, bo jako osoba "ekologiczna" czułaby pewien dyskomfort, gdyby nosiła na sobie skórę zdartą z jakiegoś zwierzęcia. Chętnie i często nosi rękawiczki. Do niedawna nie wyobrażała sobie siebie w butach na wysokich obcasach, ale ostatnio przekonała się do nich.
Aktorka nie gromadzi biżuterii, nie lubi złota. Woli stare, używane wisiorki czy bransolety, które kupuje na targach staroci. Są oryginalne i piękne. Nie nosi też zegarka - wystarczy, że ma go w samochodzie i w telefonie komórkowym.
Paulina ma mnóstwo torebek i pasków. To jej największa słabość. Najciekawsze z nich wypatrzyła na giełdach staroci i w ciucholandach. Są przeróżne, ale każdy egzemplarz ma swój niepodrabialny styl. Czasami ich największą zaletą jest po prostu starość. Świetnymi dodatkami uzupełniającymi strój są też apaszki i szale. Paulina dobrze się czuje, gdy wie, że wszystkie szczegóły jej ubrania dobrze ze sobą współgrają, pasują do siebie i tworzą interesującą całość.