Była barmanką w niemieckiej knajpie

Kiedyś, wiele lat temu, Edyta Jungowska pracowała w niemieckiej piwiarni i nauczyła się wszystkiego, co powinno się wiedzieć o... nalewaniu piwa.

- W nalewaniu piwa jestem po prostu profesjonalistką! - śmieje się aktorka.

- Jestem bardzo dumna, że sprawdziłam się w tym fachu, bo nalewać piwo w niemieckiej knajpie, to nie jest byle co! Piana musi być odpowiednio gruba, z grzybkiem na wierzchu... Czy ta umiejętność przyda mi się jeszcze kiedyś? Nie wiem. Na pewno wolałabym nalewać piwo niż zajmować się na przykład szyciem - mówi.

Edyta żartuje, że z powodzeniem mogłaby też być pielęgniarką. Pracując przez wiele lat na planie serialu "Na dobre i na złe" i grając pielęgniarkę Bożenkę Leszczyńską-Zbieć, świetnie poznała tajniki tego zawodu.

- Zostałam kiedyś nawet zaproszona na międzynarodowy zjazd pielęgniarek! Dziękowały mi za wykreowanie osoby pielęgniarki, która nie jest głuptaskiem w czepeczku poklepywanym przez wszystkich po pupie.

Dziękowały za to, że złamałam telewizyjny stereotyp i stworzyłam postać pełnokrwistej pielęgniarki z problemami, własnym zdaniem i z charakterem. Dowiedziałam się przy okazji, że prawdziwe pielęgniarki przywiązują ogromną wagę do tego, w jaki sposób powinno się postępować z pacjentami, że studiują psychologię, że chcą leczyć nie tylko ludzkie ciała ale i... dusze - opowiada Edyta Jungowska.

Na szczęście Edyta nie musi zmieniać zawodu! Czuje się spełniona jako aktorka i wierzy, że wciąż będzie dostawała kolejne ciekawe role.

- Myślę, że fajnie jest być człowiekiem spełnionym, nie znudzonym życiem, ciągle czegoś poszukującym - mówi.