Anna Janik: Gwiazda "Klanu" w podwójnej ciąży! "Mam bardzo duży brzuch"
Kilka dni temu, dokładnie w swoje 35. urodziny, aktorka Anna Janik, czyli Dominika, nieślubna córka Jerzego Chojnickiego (Andrzej Grabarczyk) w "Klanie", obwieściła światu radosną wieść, że niebawem zostanie mamą. Co ciekawe, jej serialowa bohaterka również spodziewa się dziecka!
Serdeczne gratulacje z powodu podwójnej ciąży!
Anna Janik: - Dziękuję bardzo. Jestem niezmiernie szczęśliwa, dziecko jest planowane, wyczekane. To zupełnie inna sytuacja niż w serialu, gdzie ciąża była dla Dominiki zaskoczeniem.
Która z tych ciąż była pierwsza?
- Moja prywatna. Jakiś czas temu rozmawiałam z produkcją i uprzedziłam lojalnie, że staramy się o dziecko, nie wiedząc wówczas, kiedy te starania przyniosą efekt. Stało się to jednak nadspodziewanie szybko, a produkcja zareagowała z miejsca, wplatając wątek ciążowy w życie mojej bohaterki, co znacznie mi ułatwiło sprawę. Ale na tym nie koniec uprzejmości "Klanu" - kiedy okazało się, że moja ciąża jest zagrożona poronieniem i musiałam chwilowo ograniczyć jakikolwiek wysiłek, znowu zmieniono scenariusze, wówczas Dominika na moment zniknęła z ekranu, a inni bohaterowie tylko o niej mówili. To bardzo miłe grać w drużynie, która się w takich sytuacjach wspiera. Jestem produkcji ,,Klanu’’ niezmiernie wdzięczna za zrozumienie i życzliwość.
Szczęśliwie, po krótkiej przerwie, wróciła pani na plan. Jak się gra w tzw. odmiennym stanie?
- Na pewno inaczej, zwłaszcza kiedy czuje się podczas ujęcia dzieciątko kopiące w brzuchu. Tak naprawdę wróciłam na plan, jak już kończyliśmy przedwakacyjną transzę, a nową zaczynamy pod koniec sierpnia. Wtedy dopiero będę mogła się naprawdę przekonać, co to znaczy grać w zaawansowanej ciąży.
Który to już miesiąc?
- Koniec piątego. Dokładnie 22. tydzień, tak więc została jeszcze prawie połowa czasu do rozwiązania.
Kwitnąco pani wygląda!
- Tak, mam bardzo duży brzuch! Znajomi żartują, że to pewnie będą bliźnięta. Ale już wiadomo, że płód jest pojedynczy.
Łóżeczko dla malucha już kupione?
- Jeszcze nie, tak samo jak inne akcesoria - to jeszcze przed nami. Za to remont pokoju dziecięcego dobiega końca, powoli się przygotowujemy.
Wiadomo, jaka jest płeć dziecka?
- Wiadomo, ale, póki co, chcę to zatrzymać dla siebie. Mamy też już ustalone imię - wybierał tata.
Czyli pani życiowy partner?
- Tak, za chwilę mąż. Zamierzamy się niebawem pobrać, jeszcze przed rozwiązaniem.
Mieszkacie w Warszawie, ale pochodzi pani z Kielc. Jeździ pani w rodzinne strony?
- Ostatnio rzadziej, musiałam się oszczędzać w związku z poronieniem zagrażającym, które przeszłam w pierwszym trymestrze, ale pozostaję z bliskimi w stałym kontakcie. Kilka miesięcy temu, kiedy byłam w początkowym okresie ciąży, zmarła moja ukochana babcia, osoba niezwykle dla mnie ważna. Był to trudny, a zarazem niezwykły czas, ponieważ jedno życie gasło, a drugie powstawało. Rodzina jest zawsze opoką, wspólnie przeżywamy radość oczekiwania na nowego jej członka i wszyscy obdarowujemy go wielką miłością. Szczególnie cieszy się mój dziadek, który ma już prawie 90 lat i nie może się doczekać prawnuczki lub prawnuczka.
Dba pani o siebie w ten szczególne czas?
- Tak, dbam o siebie. Dwa razy w tygodniu odbywam treningi ciążowe z trenerem, dbam o dietę, staram się ograniczyć stres oraz spać zawsze te 7-9 godzin. Na pewno dmucham na zimne - na szczęście problemy pierwszych tygodni się zakończyły i czuję się wyśmienicie. Zmieniliśmy plany wakacyjne, poza weekendowym wypadem do Kazimierza Dolnego nad Wisłą (gdzie akurat odbywał się Festiwal Filmowy Dwa Brzegi) nie ruszamy się raczej z domu. Dłuższe wyjazdy nie wchodzą w tym roku w grę, odwołaliśmy też bilety lotnicze do Neapolu, bo po co kusić los? Mam nadzieję, że polecimy tam już we trójkę, za rok, może dwa...
Pani świat się zmieni po narodzinach dziecka?
- Długo na to czekałam, żeby założyć własną rodzinę. Spotkać właściwą osobę, odpowiedzialną, kochającą, która otoczy troską mnie i nasze dziecko. Marzyłam o tym i właśnie teraz to marzenie się spełnia...
Pani serialowa bohaterka Dominika nie może mówić o takim komforcie...
- Ona ma zupełnie inną sytuację życiową niż ja. Jest 25-letnią studentką i do tego ma duży problem ze swoim partnerem, Karolem (Marcel Borowiec). Nie wie, jak mu powiedzieć o ciąży, ponieważ ich związek przeżywa akurat kryzys, a relacje na linii jej ojciec i Karol są bardzo napięte, dlatego Dominika obawia się, jak zareaguje na wieść o nieplanowanej ciąży. Bliscy też jeszcze nic nie wiedzą, pojawiło się wręcz przypuszczenie, że Dominika może być chora, bo widać, że coś się w niej zmieniło. Powiem tak - przykro mi, że tak to u niej niewesoło wygląda. Pocieszam się tylko tym, że są to serialowe perypetie mojej bohaterki, a nie moje własne - i cieszę się, że nie jest na odwrót.
Lubi pani Dominikę?
- Bardzo. Choć jest kompletnie różna ode mnie. Dominika jest bardzo zasadnicza, mniej skłonna pójść na kompromis, jeśli się na coś mocno uprze. Myślę, że ja mam zupełnie inne podejście do życia. I dokonuję lepszych wyborów. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na fakt, że Dominika jest o 10 lat młodsza ode mnie. Z pewnością to dla mnie komplement, że wyglądam wciąż jak studentka, niemniej jednak niewątpliwie różni nas dojrzałość emocjonalna i doświadczenie życiowe.
Czy po porodzie, a właściwie porodach - w życiu i w serialu - będzie pani grać Dominikę ze swoim własnym dzieckiem?
- Na początku taką opcję wykluczam, byłoby to chyba zbyt męczące dla noworodka. A potem zobaczymy - nie mówię nie...
Ma pani plany, marzenia zawodowe i niezawodowe na dalszą przyszłość?
- Całe mnóstwo. Mimo macierzyństwa jestem otwarta na różne nowe propozycje, nowe projekty. Oczywiście obecnie skupiam się przede wszystkim na myśleniu o naszym dziecku, o przygotowaniu dla niego jak najlepszych warunków. Mam nadzieję, że przyjdzie na świat zdrowe i że będzie się dobrze chowało. I to jest rzecz, której w tej chwili najbardziej pragnę i której chcę. Nic więcej się teraz dla mnie bardziej nie liczy...
Jolanta Majewska-Machaj