Andrzej Grabarczyk kończy 60 lat!

Andrzej Grabarczyk, którego cała Polaka pokochała dzięki roli Jerzego Chojnickiego, w którego w "Klanie" wciela się już od 16 lat, zadebiutował przed kamerą niewielką rólką w filmie "Zaczarowane podwórko". Od tamtej pory mija właśnie 40 lat...

- Miłością do aktorstwa zaraził mnie ojciec - mówi Andrzej Grabarczyk, którego tatę - Wincentego Grabarczyka - telewidzowie znają m.in. z "Klanu", w którym gra Jeremiasza Bałuckiego. Obu panów Grabarczyków oglądać też można na scenie warszawskiego Teatru Kwadrat.

Andrzej Grabarczyk, choć uwielbia swój zawód, nie jest osobą, która aktorstwu podporządkowała całe swoje życie. Ma mnóstwo innych pasji i to im poświęca każdą wolną chwilę.

- Moją największą pasją jest... rodzina - ta sama od 40 lat żona, syn Bartosz, wnuczki - twierdzi.

Nie jest tajemnicą, że Andrzej Grabarczyk to wielki pasjonat motorów, wędkowania i... majsterkowania. Do prac w swoim domu nigdy nie zatrudnia fachowców, bo ze wszystkim świetnie potrafi sobie poradzić sam. Tego, jak ułożyć parkiet, nadać blask starym meblom, otynkować ścianę czy położyć glazurę, nauczył się podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, do których wyjechał w stanie wojennym, by podreperować domowy budżet.

Andrzej Grabarczyk ma też niezwykłe hobby - kolekcjonuje... łyżki do butów!

- Mój dom pełen jest osobliwości, rzeczy banalnych, ale cieszących oczy - mówi.

Serialowy Jerzy Chojnicki z "Klanu" twierdzi, że prawdziwe życie polega na radości z tego, co się robi. A to, że sam największą przyjemność znajduje w pracach domowych, cieszy przede wszystkim jego żonę.

- Inni aktorzy chodzą na bankiety i przyjęcia, a ja wolę sobie w tym czasie pomieszkać - śmieje się aktor.

Choć Andrzej Grabarczyk kończy dziś 60 lat, mówi, że czuje się, jakby wciąż miał zaledwie dwadzieścia parę. Czego sobie życzy z okazji urodzin?

- Żeby zawsze mieć czas dla najbliższych, siłę do pracy i radość z tego, co robię - mówi.