Klan
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 13922
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Alicja Ostolska: "Nie rzucam Mostowiaków" [wywiad]

Alicja Ostolska szerokiej widowni serialowej znana jest jako Ala Wrońska z "M jak miłość". Systematycznie pojawia się także w porannym programie TVP2 "Pytanie na śniadanie". Influencerka modowa, gwiazda reklam i mediów społecznościowych. Prywatnie związana z piłkarzem Jakubem Kwiatkowskim. Właśnie dołączyła do stałej obsady "Klanu".

Czy przyjęcie roli w "Klanie" oznacza, że odchodzisz z "M jak miłość"?

Alicja Ostolska: - Aktorstwo rządzi się swoimi prawami. Polega na kreowaniu różnych postaci w różnych produkcjach, a przyjęcie nowej roli w nowym serialu wcale nie musi oznaczać rozstania z poprzednim, i tak właśnie jest w tym przypadku. Od września mam przyjemność i zaszczyt grać w "Klanie", jestem bardzo zadowolona, że mogę się wykazać również w tym projekcie. Wciąż jednak pozostaję w obsadzie "M jak miłość", choć akurat w ostatnim czasie moja bohaterka rzadko się tam pokazuje. Jej wątek zszedł trochę na drugi plan, ale mam nadzieję, że to się niebawem zmieni.

Reklama

"M jak miłość" to serial, który podobno uwielbiasz od dzieciństwa?

- Tak, to prawda, darzę go wielkim sentymentem od dzieciństwa. Na jego planie czułam się niesamowicie komfortowo, znałam wątki i bohaterów, co znacznie ułatwiło mi pracę. Było to jak wracanie do znanej i kochanej historii.

- Jeśli chodzi o "Klan", to również jest mi bardzo bliski. Przez wiele lat mieszkałam z moją babcią, i to właśnie z nią spędzałam czas, oglądając seriale. Kiedy wracałam po szkole do domu, zaczynałyśmy nasze maratony seriali i programów, w których "Klan", "Jaka to melodia", "Na dobre i złe", "Wiadomości", "M jak miłość" czy "Barwy szczęścia" były punktami obowiązkowymi.

Kim będzie twoja bohaterka w "Klanie"?

- Moja bohaterka Justyna to akwizytorka, która cechuje się rezolutnością, żywym charakterem i determinacją w dążeniu do sukcesu. Zajmuje się sprzedażą różnych produktów i nie boi się używać mocnych argumentów, aby zarabiać na potrzebach innych. Pragnie być niezależną i zamożną osobą, potrafi się odnaleźć w różnych sytuacjach. Wszystko to trochę się zmieni, kiedy na jej drodze pojawi się Antek Chojnicki (Tomasz Gregorczyk), z którym połączy ją coś więcej niż przyjaźń. Wkrótce zostaną parą...

Czy twoja bohaterka na długo zagości w sadze rodu Lubiczów?

- Mam nadzieję, że tak. Losy serialowej postaci zależą od różnych czynników, ale liczę na to, że będę miała okazję się w nią wcielać przez dłuższy czas. Aktorstwo to zawód pełen niespodzianek, choć zawsze staramy się dać z siebie wszystko. Decyzje zaś pozostawiamy producentom i widzom.

Swoją przygodę z  aktorstwem zaczęłaś już jako dziecko. W wieku 13 lat zagrałaś na deskach Teatru Polskiego w Warszawie. Jak to się stało?

- Miałam wówczas okazję zagrać wraz z moim teatrem garwolińskim, zdobyliśmy nawet Srebrną Maskę. To był dla mnie niesamowity moment, pierwsze poważne zetknięcie z aktorstwem, mimo że grałam małą rolę. To właśnie tam zrozumiałam, jak bardzo kocham występy przed widownią i kamerami. Z czasem zaczęły się pojawiać castingi do reklam i seriali, i wtedy już wiedziałam na pewno, że to jest to, co chcę w życiu robić.

- Zgłosiłam się do agencji aktorskiej. To okazało się posunięciem skutecznym i otworzyło przede mną wiele drzwi. Zanim dostałam rolę w "M jak miłość" w 2019 roku, miałam tylko dwie próby na castingach do innych seriali. Obserwowanie tego procesu przygotowało mnie trochę do samego castingu "M jak miłość", ale stres był ogromny. Jednak kiedy otrzymałam tę rolę, postanowiłam również spróbować swoich sił w teledyskach. Zagrałam w kilku z nich, które można znaleźć na platformie YouTube.

- Kolejnym, niespełnionym jeszcze planem zawodowym, jest film, w którym też chciałabym zaistnieć i mam nadzieję, że to się również niebawem wydarzy.

Dopiero tym roku podjęłaś studia aktorskie, wcześniej zdecydowałaś się inne studia?

- Obecnie jestem po obronie licencjatu z filologii angielskiej na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. To był mój pierwszy wybór po maturze, ponieważ uwielbiam angielski i literaturę brytyjską. Jednak kiedy zrozumiałam, że aktorstwo to moja prawdziwa pasja i potrafię w tym odnosić sukcesy, postanowiłam kształcić się w tym kierunku. Od października tego roku rozpoczęłam studia aktorskie w Warszawskiej Szkole Filmowej.

- Muszę przyznać, że mój grafik jest naprawdę napięty. Szkoła, różne programy telewizyjne, takie jak "Pytanie na śniadanie", to tylko część mojego zajętego dnia. Poza tym pracuję także w branży odzieżowej. Mogłabym zrezygnować z niektórych z tych obowiązków, ale robię to wszystko z pasji i wyboru. Dla mnie to nie tylko praca, to fascynacja.

Wspomniałaś o branży odzieżowej, w której pracujesz. Co konkretnie robisz?

- Moje zainteresowania nią sięgają daleko wstecz, a źródłem tej fascynacji byli moim rodzice, którzy pracowali w tej branży przez długi czas. Mając 20 lat, rozpoczęłam projektowanie sukien ślubnych. Wypuściłam kilka wzorów ze swojej kolekcji, które są wciąż dostępne. Teraz jednak koncentruję się na innych rodzajach ubrań, które towarzyszą każdemu - nie tylko pannom młodym. To jeszcze tajemnica, więc na razie nie chcę zdradzać szczegółów.

Aktywnie udzielasz się w internecie. Co myślisz o mediach społecznościowych?

- Zdecydowanie chcę rozwijać swoją działalność na platformach społecznościowych. Jestem bardzo wdzięczna za możliwość istnienia w świecie mediów społecznościowych, gdzie mogę pokazywać siebie z bliska, dzielić się swoim życiem i nawiązywać kontakt z fanami oraz widzami. To naprawdę duże ułatwienie w komunikacji z ludźmi, zrozumieniu ich oczekiwań. Jestem świadoma, że media społecznościowe mają swoje zalety i wady. Trzeba korzystać z nich z umiarem, ponieważ potrafią być zdradliwe, a wiele osób poświęca im zbyt wiele czasu, zaniedbując prawdziwe życie. Dzięki sm jesteśmy na bieżąco ze światem i możemy utrzymywać łączność z innymi.

- Media społecznościowe dają także szerokie możliwości i stanowią część biznesu. Są miejscem, gdzie możemy dzielić się naszymi osiągnięciami i pozytywnymi opiniami, a także polecać różne produkty. Dla mnie to także środek do wyrażania siebie, kontaktu z moją społecznością, a jednocześnie są źródłem dochodu. Zdaję sobie sprawę, że widzowie cenią szczere polecenia i opinie na temat różnych produktów i usług wyrażane przez znanych influencerów.

Słowo influencer budzi ostatnio kontrowersje. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?

- Faktycznie, wśród osób działających na platformach społecznościowych znajdują się różni ludzie, którzy przekazują różnorodne treści. Jedni z nich są autentyczni, dostarczają wartościowy przekaz i inspirują swoich obserwatorów. Takie podejście jest godne podziwu i przyciąga lojalną społeczność.

- Niestety, są też tacy, którzy traktują media społecznościowe jedynie jako sposób na zarabianie pieniędzy i często promują treści, które są kontrowersyjne lub nieodpowiednie, szczególnie dla młodszej widowni. Nie akceptuję takiego podejścia. Dzielę influencerów na tych, którzy dostarczają wartość i tych, którzy się po prostu kompromitują. Ważne jest, aby wybierać swoich idoli w mediach społecznościowych z rozwagą i krytycznym myśleniem, a także promować treści, które inspirują i uczą. Dzięki temu możemy kształtować pozytywny wpływ na naszą społeczność internetową, mówić o rzeczach dobrych, takich jak nauka, kultura, rozrywka, zdrowie, sport...

Skoro o sporcie mowa - twoje serce jest zajęte przez sportowca.

- Mój chłopak Jakub Kwiatkowski jest zawodowym piłkarzem. Aktualnie gra w Raduni Stężyca pod Gdańskiem, ale jego sportowa kariera ma bogatą historię. Zaczął w Legii Warszawa, spędził sześć lat w tym klubie, a potem grał w pierwszej lidze w Łęcznej.

Podobno znacie się od dziecka?

- Oboje pochodzimy z Garwolina, ja w sumie spod - pochodzę z Rębkowa. Poznaliśmy się dzięki wspólnym znajomym. Mieliśmy wtedy zaledwie po 13 lat. Potem Kuba wyjechał do Warszawy, a ja skupiłam się na swoich sprawach. Jednak los i nasza wzajemna więź sprawiły, że zaczęliśmy się znów ze sobą kontaktować. Zbudowaliśmy naszą relację od nowa i ta historia trwa do dzisiaj.

Czy planujecie ślub i czy masz już gotowy projekt ślubnej sukni?

- Jak każda młoda dziewczyna, marzę o dniu swojego ślubu. Chociaż nie wiem, kiedy ten dzień nadejdzie, to na pewno mam już swoje pomysły na suknię ślubną. Przede wszystkim chciałabym, aby była ona mojego własnego projektu. Wiem dokładnie, jakie elementy musi mieć. Uwielbiam kamienie, piórka i unikalne dodatki, które sprawią, że będzie wyjątkowa. Lubię przepych i elegancję, więc na pewno wybrałabym taką suknię, która oddałaby mój osobisty gust i styl.

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy