Wyznania i pocałunki w "Julii"
Widzowie pokochali graną przez nią Julię. Czy dziewczynie uda się znaleźć szczęście u boku ukochanego? - Będą romantyczne wyznania i namiętne pocałunki - zdradza Julia Rosnowska.
Po wakacjach wraca serial "Julia", w którym gra Pani tytułową bohaterkę. Czy coś się u niej zmieni?
- Tak, akcja z miejsca ruszy do przodu, rozwinie się wątek miłosny pomiędzy nią a Jankiem (Krystian Wieczorek), już niebawem widzowie zobaczą ich pierwsze wyznania, pocałunki... Ale, oczywiście, Monika (Marta Żmuda Trzebiatowska) nie da za wygraną i uda się jej nieźle namącić. Okaże się też, kim właściwie jest Sławek (Łukasz Musiał), którego spisek z Agnieszką (Laura Breszka) wywoła ogromną aferę w klinice i w życiu osobistym Janickich. Będzie się działo!
Czyli praca na planie wre?
- Jak najbardziej. I to od początku sierpnia, tak że dawno już zapomniałam o wakacjach (śmiech).
Ale była chwila oddechu?
- Mieliśmy miesiąc przerwy w zdjęciach. Nie wyjeżdżałam jednak nigdzie na dłużej, przez cztery dni byłam w Brukseli, w odwiedzinach u przyjaciółki i przez kolejne cztery na Mazurach. Resztę czasu przesiedziałam w domu i dobrze mi to zrobiło.
Oswoiła już Pani Kraków?
- Zdecydowanie. Czuję się już tam jak u siebie. Znalazłam swoje ulubione zakątki, uliczki, miejsca, z którymi wiążą się miłe wspomnienia. Będę do nich wracać, gdy skończy się "Julia".
Co Pani dał udział w tym serialu?
- Za wcześnie na ostateczne podsumowania, jako że zostało nam jeszcze trochę pracy, ale już dziś wiem, że nie mogłam spotkać cudowniejszej ekipy. Zaprzyjaźniliśmy się szczerze i podejrzewam, że rozstanie może być trudne i łzawe, toteż staram się, na razie, o tym nie myśleć. Dużo się nauczyłam, m.in. obcowania z kamerą, czego nie ma w programie studiów aktorskich. Otarłam się o show-biznes i było to też ciekawe doświadczenie. Same pozytywy.
Do tego popularność - odczuwa ją Pani?
- Często docierają do mnie sygnały sympatii dla granej przeze mnie postaci. Ostatnio dostałam prezent urodzinowy: małego misia, wraz z życzeniami, żeby u tej mojej Julki wszystko się wreszcie dobrze ułożyło (śmiech)!
Rozmawiała Jolanta Majewska