Koniec uczucia?
Marta Żmuda Trzebiatowska ciężko pracuje i coraz mniej czasu spędza z ukochanym. Czy ta rozłąka zakończy się rozstaniem?
Ostatnio wiele podróżuje. Ale tylko po trasie Warszawa – Kraków – Warszawa. Marta Żmuda Trzebiatowska (27) pół miesiąca spędza na krakowskim planie serialu „Julia”, a potem na dwa tygodnie wraca do stolicy. Ale nawet gdy już wróci do swego warszawskiego mieszkania, to wcale nie jest pewne, że zastanie w nim ukochanego, Adama Króla. A to dlatego, że tancerz jest z kolei bardzo zaangażowany w pracę z uczestnikami „Tańca z gwiazdami”. Nic więc dziwnego, że aktorka odczuwa pewien niedosyt.
– Widzę, że pies najbardziej za mną tęskni – stwierdziła z nutką smutku aktorka, ale zaraz dodała: – Adam ma bardzo dużo pracy, więc nie ma pewnie czasu tęsknić. Ale ja też mam dużo pracy, więc dobrze jest.
Niby więc wszystko jest w porządku. Obydwoje pracują, realizują swoje ambicje i spełniają marzenia, ale… Niejeden związek, który bywał tak często wystawiany na rozłąkę, kończył się rozstaniem. Nawet jeśli, tak jak w przypadku Marty i Adama, trwał już długo, bo sześć lat. Ale może będzie wręcz przeciwnie. I gdy tylko para upora się ze swymi czasochłonnymi zobowiązaniami, ich miłość znów będzie namiętna i gorąca.
Może obydwoje wezmą dłuższy urlop i wyjadą na romantyczne wakacje. A tam, w pięknych okolicznościach przyrody, uznają, że wreszcie są gotowi na ślub? Sytuacja zapewne wyjaśni się całkiem niedługo. Zarówno „Taniec z gwiazdami”, jak i zdjęcia do serialu „Julia” kończą się już za parę tygodni.