Ja to mam szczęście
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 989
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Ja to mam szczęście": Słabości Jacka Braciaka

Aktor Jacek Braciak, czyli Jerzy Polak z "Ja to mam szczęście", opowiada o zbliżającej się pracy i o sposobie na udany odpoczynek. O tym, dlaczego nie zamierza przebiec maratonu oraz jaka jest jego kulinarna słabość.


Jesteśmy po nagraniu pierwszego odcinka programu Kasi Kwiatkowskiej "Baw mnie". Jak się panu z nią pracowało?

- Zawsze jest przyjemnie, jeśli się pracuje z kimś, kogo się lubi. Jest coś takiego, że albo się kogoś lubi albo nie. A ja Kasię po prostu bardzo lubię i cenię jej poczucie humoru.

Znajdzie pan czas na wakacje w tym roku?

- Właściwie jestem już po wakacjach. Niewiele było tych wakacji, głównie jakieś kilka dni na Mazurach w takim cichym miejscu. Nigdzie się już nie wybieram, bo teraz zaczynam pracę. 19 sierpnia zaczynam próby w teatrze. Potem kilka dni u Wojtka Smarzowskiego, ale główne zdjęcia u Michała Szczerbica w filmie, do którego zdjęcia zaczynają się 9 września i trwają do drugiej połowy października.

Reklama

Jak pan odpoczywa po pracy?

- Siedzę w domu i czytam książki albo oglądam jakieś filmy z płyt. Najczęściej to jest klasyka filmów, lata 60., 70. czy 80. Nie robię nic szczególnego, naprawdę. Biegam, ale tylko rekreacyjnie - nie biorę udziału w żadnych imprezach zbiorowych typu maraton. Źle czułbym się w takim tłumie.

A czy przywiązuje pan wagę do diety?

- Staram się zwracać uwagę na to, co jem. Są rzeczy, które po prostu lubię, ale których w moim wieku nie powinienem już jeść. Ważne jest, aby z szacunkiem traktować swoje ciało, bo to jest instrument, na którym pracuję.

Jaka jest pana słabość kulinarna?

- Fasolka po bretońsku. Potrafię ją nawet sam ugotować, ale niestety - potrafię zjeść każdą jej ilość, dlatego dla mojego dobra już jej nie przygotowuję.


Rozmawiała: Paulina Persa


swiatseriali/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ja to mam szczęście | Jacek Braciak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy