Mateusz Morawiecki: "Informacja zwrotna" to naprawdę niezły serial
W najnowszym odcinku swego podcastu premier Mateusz Morawiecki poruszył temat choroby alkoholowej. Inspiracji dostarczyła mu premiera serialu Netfliksa "Informacja zwrotna" na podstawie powieści Jakuba Żulczyka.
Mateusz Morawiecki przyznał "zupełnie szczerze", że "Informacja zwrotna" to "naprawdę niezły serial".
"O Żulczyku jako politycznym hejterze chyba w ogóle nie chciałbym rozmawiać ani wspominać, ale Żulczyk jako pisarz wygląda jednak zupełnie inaczej" - ocenił.
Przypomnijmy, że Jakub Żulczyk był oskarżony o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. W zamieszczonym w mediach społecznościowych w listopadzie 2020 wpisie Żulczyk nazwał prezydenta "debilem". W styczniu 2022 Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę. W orzeczeniu podkreślono, że Żulczyk nie popełnił przestępstwa, a czyn, którego się dopuścił, ma znikomą szkodliwość społeczną.
Według Mateusza Morawieckiego najważniejszym tematem "Informacji zwrotnej" jest choroba alkoholowa granego przez Arkadiusza Jakubika głównego bohatera.
"Nie muszę robić wielkiego researchu w swojej głowie, żeby przypomnieć sobie wszystkie osoby, które znam i które mają poważny problem z alkoholem. Myślę, że wszyscy takie osoby znamy. Alkoholizm to choroba, która trawi nasze społeczeństwo od wielu, wielu lat. Może dotknąć każdego - kobietę i mężczyznę, kogoś, kto zarabia pensję minimalną i kogoś, kto jest milionerem" - podkreślił Morawiecki.
I dodał, że "Informacja zwrotna" udowadnia, że alkoholizm to choroba, którą da się pokonać.
"Alkohol niszczy życie, jest jak szatan, ale zawsze można przestać pić i próbować układać swoje życie na trzeźwo i na nowo" - powiedział Morawiecki.
Główny bohater serialu "Informacja zwrotna" Marcin Kania (Arkadiusz Jakubik) jest alkoholikiem. Byłym rockmanem. Pewnego ranka budzi się w mieszkaniu swojego syna, Piotrka (Jakub Sierenberg). Cały we krwi, na kacu i z amnezją. Wkrótce dowiaduje się, że Piotrek zaginął, a on był ostatnią osobą, która widziała go żywego.
Kania wyrusza w szaloną podróż w najciemniejsze zakamarki Warszawy i ludzkiej psychiki, aby odnaleźć swojego zaginionego syna. To opowieść o poszukiwaniu sprawiedliwości i wewnętrzna próba odkupienia własnych win, a zarazem realistyczny do bólu obraz indywidualnej walki człowieka, który musi zmierzyć się z wieloletnimi konsekwencjami swojego uzależnienia.
W rozmowie z Netfliksem Jakub Żulczyk chwalił odtwórcę głównej roli.
"Niesamowita jakość, jaką Arek [Jakubik] dał tej postaci. On wypiera tę postać, którą ja miałem, jak go pisałem" - mówi Żulczyk, a w dalszej części wypowiedzi zauważa: "Arek daje mu coś bardzo ludzkiego. Gdyby to życie inaczej się potoczyło, to Kania byłby w ogóle super kolesiem".
Jakub Żulczyk zwrócił uwagę na postrzeganie osób uzależnionych od alkoholu. Twierdzi, że w Polsce panuje szkodliwy stereotyp.
"W Polsce funkcjonuje jeszcze rozumienie słowa "alkoholik", że to jest ktoś, kto już wypisał się ze społeczeństwa. To jest definicja, która jest nieprawdziwa, bo ona opisuje tylko ostatnie stadium" - mówi.
Z kolei Arkadiusz Jakubik przekonuje, że "Informacja zwrotna" to najtrudniejsza rola, jaką zagrał w karierze.
"Ten serial przeczołgał mnie emocjonalnie. Zagrałem już kilka trudnych ról w swoim życiu, między innymi u Wojtka Smarzowskiego czy Maćka Pieprzycy. Pamiętam jego film 'Jestem mordercą', gdzie musiałem spenetrować psychikę człowieka niesłusznie skazanego za morderstwa. Wymagające były role w filmach Piotra Domalewskiego, którego bardzo cenię jako reżysera i scenarzystę. Ale przy 'Informacji zwrotnej' było chyba najciężej. Marcina Kanię mogę porównać tylko z Edwardem Środoniem, którego grałem w "Domu złym'" - powiedział w rozmowie z PAP Life.