House of Cards House of Cards
Ocena
serialu
8,9
Bardzo dobry
Ocen: 95
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Kevin Spacey jako bohater "House of Cards". "Netflix istnieje dzięki mnie"

Kevin Spacey kontynuuje bożonarodzeniową tradycję publikacji świątecznych materiałów wideo, w których wciela się w postać Franka Underwooda - postaci, którą stworzył w serialu "House of Cards". W tym roku zaprezentował filmik "Being Frank with Tucker", w którym przepytuje go konserwatywny dziennikarz Tucker Carlson. Spacey wciąż ma żal wobec Netfliksa o usunięcie go z obsady serialu "House Of Cards". "Netflix istnieje dzięki mnie" - twierdzi Spacey/Underwood.

W siedmiominutowym nagraniu "Being Frank with Tucker" Kevin Spacey w wywiadzie z Tuckerem Carlsonem wciela się w postać Franka Underwooda - pamiętnego bohatera serialu Netfliksa "House of Cards".

I to właśnie od potępienia platformy streamingowej rozpoczyna Spacey/Underwood swoje świąteczne przesłanie, twierdząc, że decyzja o usunięciu go z obsady popularnego show była "dziwaczna", ponieważ opierała się na "fałszywych oskarżeniach".

Reklama

Przypomnijmy, że w 2017 roku aktor Anthony Rapp wyznał, że w wieku czternastu lat został zaproszony do mieszkania Spaceya, gdzie ten miał podać mu "napoje wyskokowe" i składać niedwuznaczne propozycje. Szybko zaczęły pojawiać się kolejne doniesienia o niewłaściwym zachowaniu Spaceya. Netflix od razu zdecydował o usunięciu go z obsady "House of Cards".

W grudniu 2018 roku artysta zamieścił w internecie wideo pod tytułem "Let Me Be Frank", w którym jako swoja postać z serialu "House of Cards" komentował postawione mu zarzuty. Film został oceniony przez media jako "obrzydliwy". Niemniej zebrał też dużo pozytywnych opinii od widzów. Od tego czasu w wigilię świąt Bożego Narodzenia Spacey publikuje kolejne filmiki z przesłaniem Franka Underwooda.

Kevin Spacey: Netflix istnieje dzięki mnie

"Netflix istnieje dzięki mnie" - powiedział Spacey/Underwood w rozmowie z Carlsonem. "To ja sprawiłem, że są na świeczniku, a oni chcieli mnie pogrzebać" - ocenił gwiazdor.

W rozmowie z Tuckerem Carlsonem Spacey odniósł się także do zaplanowanych na 2024 roku wyborów prezydenckich w USA, sugerując, że jego ekranowy bohater - Frank Underwood - byłby idealnym kandydatem na przywódcę Stanów Zjednoczonych.

"Myślę, że obaj możemy zgodzić się, że znów potrzebujemy dorosłych ludzi [u władzy]. Jeśli to oznacza przejęcie kierownictwa, jest to poświęcenie, na które jestem gotowy dla dobra narodu" - przyznał Spacey/Underwood, dodając: "Nasz kraj musi przestać przepraszać".

Carlson zapytał także gwiazdora o to, kiedy zamierza wrócić do pracy. "Wróciłem do pracy w momencie, w którym zaczęliśmy rozmawiać" - odparł Spacey.

Kiedy dziennikarz dopytywał się, czy chodzi o kolejny odcinek świątecznej serii czy też o prawdziwy powrót, aktor pokusił się o filozoficzną odpowiedź.  "Co jest prawdziwe a co fałszywe? Czym jest życie a czym sztuka? Czym różni się rzeczywistość od występu? Uwielbiam, kiedy to się ze sobą miesza, ponieważ dzięki temu staje się bardziej interesujące" - ocenił Spacey.

Kevin Spacey uniewinniony. "Mam dość tego fałszywego świata"

W październiku 2022 roku Spacey wygrał proces, który wytoczył mu Anthony Rapp. Z kolei w lipcu 2023 roku w Londynie sąd nie znalazł dowodów na potwierdzenie zarzutów, które wysunęli przeciwko niemu trzej młodzi mężczyźni. Jeszcze przed rozpoczęciem procesu aktor zapowiadał, że w razie wygranej i uniewinnienia zamierza wrócić do Hollywood i odbudować swoją pozycję.

W październiku aktor po raz pierwszy pojawił się publicznie od czasu uniewinnienia, wygłaszając niespodziewany monolog podczas zorganizowanego na Oksfordzie wykładu dotyczącego kultury unieważnienia.

Hasłem przewodnim wydarzenia było hasło "Czego William Szekspir może nas nauczyć o kulturze unieważniania?", a głównym bohaterem był zmarły w 2020 roku konserwatywny filozof Roger Scruton. 

"W erze kultury unieważniania i wyrzucania za okno, czasami zapominamy, że nie możemy postępować w taki sposób i że przerabialiśmy to już wcześniej. Wiemy to, bo najwięksi pisarze i artyści swoich czasów zadawali te same pytania. Chodzi o to, co się dzieje, gdy społeczeństwo porzuca osobę bez powodu. To coś, o czym myślał Roger Scruton. To coś, o czym myśli Kevin Spacey. Powiedziałem więc sobie, że chcę, aby powrócił na brytyjską scenę" - powiedział prowadzący spotkanie dziennikarz Douglas Murray, po czym - ku zaskoczeniu widzów - zaprosił na scenę Spaceya.

Aktor został poproszony o wygłoszenie monologu z tragedii Williama Szekspira zatytułowanej "Tytus Ateńczyk". Wyrecytował go, przechadzając się pomiędzy zgromadzonymi na widowni gośćmi. Kończąc przemowę, aktor wyszedł na chwilę z sali, by powrócić na nią przy dźwiękach owacji na stojąco.

"Mam dość tego fałszywego świata i nie będę go kochał!" - zakończył swój monolog Spacey, który otrzymał owację na stojąco od uczestniczących w tym wydarzeniu widzów.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: House of Cards | Kevin Spacey
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy