Mów do mnie... Lampa

Trudno nie zauważyć, że... imię Marta bardzo do Pani przylgnęło.

- Zwykły przypadek. Zresztą poza imieniem, postaci te niewiele mają ze sobą wspólnego. Ale faktycznie, zdarza się, że ludzie mnie tak kojarzą - przy czym i Marta, i moje imię, Magda, brzmią przecież podobnie, więc nie ma problemu. A bliscy znajomi mówią do mnie "Lampa", to oczywiście skrót od nazwiska - i też jest dobrze!

"Hotelową" Martę obdarzyła Pani niezwykłym wdziękiem. Nie sposób jej nie polubić...

- Bo też to niezwykle urokliwa istota. Prostolinijna, szczera, otwarta, do tego pracowita. Krótko mówiąc, do tańca i do różańca.

I do... amorów. Niestrudzenie szuka miłości. Znajdzie ją?

- Owszem, w dodatku całkiem niepostrzeżenie, tuż obok. Nie zdradzę chyba zbytnio tajemnicy, jeśli powiem, że pomiędzy nią a kolegą z pracy, Kubą (Paweł Tomaszewski), raptem mocno zaiskrzy, co dla niej samej będzie nie lada zaskoczeniem, bo dotąd jej wyobrażenie o takim uczuciu było niejasne i wyidealizowane, a miłość znała tylko z książek i filmów.

Z Kubą łączyła ją wcześniej przyjaźń.

- I to się nie zmieni! Tyle że teraz dostrzeże w nim jeszcze mężczyznę z krwi i kości, o wiele ciekawszego niż wyimaginowany "książę z bajki", na którego dotąd czekała, chociażby dlatego, że jest tu i teraz, można z nim dzielić troski, razem się pośmiać... Z naciskiem na to drugie, bo okazuje się, że duet Marta-Kuba wnosi dużo humoru w życie hotelu, często jakże zagmatwane i pełne mrocznych sekretów. Jednak niech ich dalsze losy pozostaną niespodzianką.

Angażuje się Pani w działalność charytatywną.

- Tak, jestem wolontariuszką fundacji "Nasze dzieci", której celem jest wspieranie najmłodszych dotkniętych chorobą nowotworową. Korzystając z tego, że znam sporo osób ze świata mediów, organizuję ich spotkania z naszymi podopiecznymi. Zdarza się, że dostarczam autografy! Obecnie przygotowujemy także specjalny spektakl, w co zaangażowanych jest mnóstwo ludzi dobrej woli, a jego premiera, przewidziana jeszcze w tym roku szkolnym, odbędzie się w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

Rozmawiała Jolanta Majewska