Marta Manowska zaczynała jako aktorka!
Znana przede wszystkim z prowadzenia show TVP "Rolnik szuka żony" Marta Manowska nie jest wyłącznie prezenterką telewizyjną, a także... aktorką! Mało kto wiedział o tym, jak zaczynała swoją przygodę z telewizją.
Manowska jest dyplomowaną dziennikarką, ukończyła ten kierunek na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, oraz historyczką sztuki, studiowała na Universidad de Valladolid w Hiszpanii. Tuż po otrzymaniu dyplomu wystąpiła w reklamie i podjęła pracę w agencji reklamowej, jako redaktor programów rozrywkowych.
Jednak praca przed kamerą tak jej się spodobała, że postanowiła spróbować swoich sił w aktorstwie. Chciała nawet dostać się do krakowskiej PWST, niestety, bezskutecznie. W jednym z wywiadów zdradziła, że wszystko przez... Annę Dymną!
"Anna Dymna, Anna Polony i Agnieszka Mandat, które zasiadały w komisji egzaminacyjnej, dały mi minimalną liczbę punktów" - mówiła w jednym z radiowych wywiadów.
"Do dziś pamiętam, jak bardzo przeżywałam, gdy na egzaminie musiałam powiedzieć, że mój numer to sto pięć i mam dwadzieścia pięć lat. Na pierwszym etapie siedziałam z godzinę. Komisja chciała się chyba upewnić, czy na pewno się nadaję. Dostałam się do finału, co było szokujące. Miałam wcielić się w bezdomną kobietę, która na dworcu opowiada historię swojego życia. Pomogło mi w tym to, że wielokrotnie różne osoby opowiadały mi takie historię. Wydaje mi się, że tym zadaniem wywalczyłam sobie finał. Przygotowywałam się do egzaminu z dwudziestoma innymi osobami, a tylko ja dostałam się do kolejnego etapu. Podczas finału komisja bardzo się podzieliła. Profesorowie Globisz i Lubaszenko dali mi maksymalną liczbę punktów, a dwie osoby, które miały opiekować się tym rokiem, dały mi minimum. Dość duża rozbieżność. Ostatecznie do szkoły się nie dostałam. Z dnia na dzień przeprowadziłam się do Warszawy" - szczegółowo relacjonowała w wywiadzie udzielonym Michałowi Misiorkowi dla portalu Plejada.pl.
Swój warsztat szkoliła na kursach aktorskich w PWST Krakowie, Szkole Aktorskiej Haliny i Jana Machulskich, a także w teatrach: Starym i Roma.
Pierwszy raz wystąpiła w filmie krótkometrażowym "Co mówią lekarze" już w 2009 roku. Natomiast jej telewizyjny debiut mogliśmy oglądać w 2012 roku w Polsacie, w serialu "Hotel 52", gdzie wcieliła się w koleżankę z ekipy.
Manowska zagrała także w teledyskach do utworów Moniki Kuszyńskiej "Ocaleni" czy Neo Retros "We're Glad That You Came". W 2015 roku znów pojawiła się w krótkim metrażu, jako narratorka prowadząca wykład w filmie "How Culture Works". Ostatni raz oglądaliśmy ją w filmie "Dziadek" w 2016 roku.
Marta Manowska postanowiła też spełnić swoje marzenie i zagrać w teatrze. Widzieliśmy ją w 2016 roku w Capitolu w sztuce "Hawaje, czyli przygody siostry Jane".
"Miałam ten zaszczyt, że grałam z najlepszymi aktorami. Potraktowali mnie jak partnera, a nie jak uczennicę. Graliśmy ten spektakl przez 2 lata i jeździliśmy z nim po całej Polsce "- wyznała w jednym z wywiadów.
"Ona kocha teatr i wierzy, że jeszcze spełni się na scenie. Dziś do pań profesorek, które ją oblały, nie ma żalu, zaś Annę Dymną niezwykle ceni za jej działalność na rzecz potrzebujących. Uważa, że tak musiało być i że wszystko w naszym życiu jest po coś. Również porażki" - czytaliśmy w "Rewii".
Dziś już nie rozpamiętuje swojej aktorskiej porażki, bo wie, że dzięki niej pracowała dwa razy więcej i wywalczyła sobie drogę do kariery dziennikarskiej w telewizji.