"Hotel 52": Pizza Filipa Bobka nie ma sobie równych!
Filip Bobek, czyli niezapomniany Marek Dobrzański z "BrzydUli" i konsjerż Tomasz Rosiecki z "Hotelu 52", uwielbia... gotować, a fakt, że znajomi chwalą przygotowywane przez niego potrawy, sprawia mu zawsze ogromną radość.
Pizza, którą robi Filip Bobek, jest podobno najlepsza, jaką można zjeść poza granicami Włoch. Zupa dyniowa i krem z marchewki ugotowane przez aktora ponoć nie mają sobie równych. Nawet jajecznica w jego wykonaniu to mistrzostwo świata!
Filip Bobek nie kryje, że jest wielkim pasjonatem kuchni i... gotowania. Pytany o swoje popisowe dania, nie chce wymienić jednej konkretnej potrawy.
Żartuje, że wszystko, co przyrządza, jest po prostu dobre. Przyjaciele, których Filip czasami podejmuje obiadem lub kolacją, są zachwyceni nie tylko smakiem, ale też wyglądem potraw, jakie aktor im serwuje. On sam twierdzi, że coś, co wygląda nieestetycznie, nie będzie smakowało tak, jak powinno.
- Staram się zawsze popisowo układać dania na talerzu - powiedział w wywiadzie, dodając, że nawet proste danie pięknie podane zyskuje na smaku.
Filip Bobek - choć gotowanie to jedna z jego największych pasji - nie spędza w kuchni całych dni. Latem, gdy pogoda sprzyja spotkaniom z przyjaciółmi, woli wyjść do miasta i posiedzieć w restauracji. Mówi, że najlepszy dla niego czas na gotowanie to jesień i zima.
Niezapomniany Marek Dobrzański z "BrzydUli" chętnie widziałby się w roli gospodarza któregoś z telewizyjnych kulinarnych programów cieszących się od pewnego czasu wielką popularnością.
- Gdyby ktoś zaproponował mi udział w takim programie, chyba bym się skusił. Fajnie byłoby przeprowadzić jakąś kuchenną rewolucję - potwierdził w rozmowie z jednym z magazynów.
Na razie jednak Filip musi zadowolić się przyrządzaniem smakołyków dla siebie i swoich znajomych. Kto wie, być może kiedyś ktoś wpadnie na pomysł, by zaangażować go do kulinarnego show lub w serialu czy filmie powierzyć rolę... kucharza?