15 lat od debiutu aktorskiego Sławomira Zapały
Wąs od grzebyka, charakterystyczna fryzura, błyszczące marynarki - to znaki rozpoznawcze Sławomira. Jego piosenki od kilku lat podbijają imprezowe listy przebojów. Nie wszyscy wiedzą, że muzyk pierwsze kroki w show-biznesie stawiał jako aktor. Właśnie mija 15 lat od jego debiutu.
Sławomir Zapała już od dziecka grał na scenie. "Od ósmego roku życia miałem styczność z serialem i Teatrem Telewizji. Wielka w tym zasługa Nowohuckiego Domu Kultury, w którym był teatrzyk dla dzieci. Zresztą do dziś uważam, że domy kultury są kolebką wielu wspaniałych artystów. Są tam bardzo oddani ludzie, którzy pracując z dziećmi i młodzieżą starają się przekazać jak najwięcej wiedzy".
"Po tych doświadczeniach naturalne wydało mi się zdawanie do szkoły teatralnej. Dostałem się zarówno do Warszawy, jak i Krakowa i oto stanąłem przed dylematem, które miasto wybrać. Modliłem się o znak i go dostałem. Przed szkołą teatralną przejeżdżał wtedy papież, który pomachał z papamobile. Wtedy wiedziałem, że zostanę w Krakowie" - mówił kilka lat temu w rozmowie z "Tele Tygodniem".
W 2006 ukończył studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Na ekranie grał głównie role epizodyczne lub drugoplanowe. Wystąpił w wielu popularnych produkcjach m.in. w m.in. "Karol. Człowiek, który został papieżem", "Jan Paweł II", "Heli w opałach", "33 scenach z życia", "Popiełuszko. Wolność jest w nas", "Ojcu Mateuszu", "Listach do M.", "Czasie honoru", "Tajemnicy Westerplatte", "Na dobre i na złe", "Jestem mordercą" czy "Hotel 52".
W 2014 roku widzowie poznali nowe oblicze aktora. Wtedy wykreował postać sceniczną o pseudonimie Sławomir, którą, jak twierdził, wymyślił podczas pobytów na Long Island w Nowym Jorku. W rzeczywistości prawda o wizerunku wyszła na jaw po latach:
Za postać Sławomira odpowiadają w rzeczywistości jego przyjaciele - muzyk Tymon Tymański wymyślił gatunek, który lansuje Zapała - rock polo - natomiast dziennikarz Piotr Kędzierski odpowiada za charakterystyczne powitanie gwiazdora "Cześć, tu Sławomir".
Muzycznie Sławomir zadebiutował utworem "Magiera". Największą popularność przyniósł im opublikowany w kwietniu 2017 r. przebój "Miłość w Zakopanem", który obecnie ma ponad 230 mln odsłon. To najpopularniejsze wideo na polskim YouTubie. "Piszesz hit. Robisz teledysk z tłustym budżetem z gwiazdami, wrzucasz na YouTube'a i już" - mówił Interii Sławomir o przepisie na sukces jeszcze w połowie 2015 r.
U boku Sławomira występuje jego żona - Kajra. Artysta żartuje, że żonę przywiózł z... saksów, na które kilka lat temu pojechał do Stanów Zjednoczonych. Od dawna marzył o karierze wokalnej i uznał, że za oceanem znajdzie najlepszych nauczycieli śpiewu. Aby zarobić na lekcje, pracował m.in. przy zrywce azbestu, a wieczorami występował w barze położonym przy ruchliwej autostradzie. To właśnie tu - w typowej amerykańskiej knajpie dla kierowców TIR-ów - pracowała Magda.
"Nie wiedziałem, że jest Polką i zacząłem do niej mówić po hiszpańsku" - wspominał Sławomir. "Podałam mu ruskie pierogi i dopiero wtedy się zorientował, że jestem z Polski. Jako napiwek zostawił mi całą swoją tygodniową wypłatę Przez kolejny tydzień przychodził do baru, żebym go karmiła, bo nie miał na jedzenie" - mówiła ukochana aktora i piosenkarza.
Sławomir zakochał się w Kajrze od pierwszego wejrzenia i postanowił zrobić wszystko, by śliczna dziewczyna została jego żoną. Do Polski wrócili już jako para. Kilka miesięcy po przyjeździe do kraju wzięli ślub i zaczęli budować dom.
Założyli też zespół "Trzymamy się Zapały", którego frontmanem został - to oczywiste - Sławomir. Magda, która również jest aktorką (zagrała w kilku produkcjach bollywoodzkich) i wokalistką, w zespole męża śpiewa chórki. Dzisiaj są jednym z najpopularniejszych par w Polsce. Są idealnie zgranie w życiu prywatnym oraz zawodowym.
Według informacji, do jakich dotarł "Super Express", cała opisana wyżej historia miłosna Sławomira i Kajry jest jednak... wymyślona na potrzeby mediów. Jak informuje tabloid, para nie poznała się wcale w USA, a w szkole aktorskiej, a ich amerykański sen i miłość rodem z komedii romantycznej jest wyłącznie elementem kreacji scenicznej... Para nie nigdy nie potwierdziła tych informacji.
Sławomir nie może narzekać na nudę. Przed pandemią Sławomir grał prawie 100 koncertów rocznie. Ceny za występ Sławomira wahają się od 20 do 40 tysięcy złotych. Mógł przy tym liczyć na ogromną gażę. Dodatkowo na fali popularności występu w Zakopanem został prowadzącym muzycznego show TVP - "Big Music Quiz". Za udział w tym programie miał otrzymać ponad 450 tys. zł Do tego dochodzą zarobki za występy w reklamach oraz serialach.
Niedawno media obiegła informacja, że Sławomir znowu pojawi się w Leśnej Górze. Udało nam się dowiedzieć, że po raz pierwszy wystąpi w 809. odcinku "Na dobre i na złe", którego emisja przewidziana jest w środę 5 maja w TVP2.
To, czy gwiazdor zostanie w Leśnej Górze na dłużej, czy będzie to tylko jednorazowy epizod, na razie pozostaje słodką tajemnicą produkcji. Wiadomo za to, że grany przez niego Bolek będzie miał do czynienia z prof. Falkowiczem (Michał Żebrowski).