Herb piratów Crossbones
Ocena
serialu
5,9
Przeciętny
Ocen: 16
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Herb piratów": Tworzymy mity

Widowiskowe pojedynki, tajne misje, misterne intrygi i skarby. Co naprawdę urzekło Johna Malkovicha w "Herbie piratów", że po raz pierwszy zgodził się zagrać w serialu?



Niełatwo jest skusić hollywoodzką gwiazdę, by przyjęła rolę w serialu. Zwłaszcza, gdy mowa o kimś pokroju Johna Malkovicha, który może pozwolić sobie na bycie wybrednym. A aktor nie ukrywa, że lubi nietypowe projekty niekoniecznie wysokobudżetowe i skierowane do szerokiej publiczności. Neil Cross, twórca "Luthera", postanowił spróbować szczęścia i wysłał aktorowi scenariusz pierwszego odcinka "Herbu piratów". Uważał, że ekscentryzm i figlarność Johna idealnie pasują do charakterystyki psychodelicznego pirata, który jest ciekawy świata, inteligentny, potrafi zabić dla zabawy i śpiewać kołysanki niemowlakom.

Reklama

Pirat z fantazją

Udało się. Malkovich połknął przynętę. - Przeczytałem jeden odcinek i uważam, że to wyśmienity scenariusz z bardzo dobrą strukturą i ciekawymi postaciami, więc zgodziłem się w ciemno - mówi John. - Zaciekawiło mnie, że wielkie mocarstwa kradły i same były łupione. Jaki w tym morał? Złodzieje okradali złodziei. To dość nietypowy serial. Obawiałem się, czy zostanie zrozumiany, bo jest naprawdę sprytnie napisany - dodaje.

- Piraci to nadal gorący temat w Hollywood. Mamy lekką obsesję na ich punkcie. Krąży tak wiele mitów i legend. Filmowcy tworzą nowe, mające zaintrygować widza. "Herb piratów" jest jednak w dużej mierze zmyśloną opowieścią - wyjaśnia Malkovich. - Tak naprawdę znamy niewiele faktów na temat prawdziwego Czarnobrodego. Pirat pochodził z okolic Brystolu i żeglował od najmłodszych lat. Został zabity przez najemników gdy miał około 38 lat. Jednak w historii stworzonej przez Neila Czarnobrody przeżył. Założył swoje republikańskie państwo na małej wyspie i przez ponad 20 lat wiódł życie pirata. Neil połączył legendy z tym, co podpowiadała mu wyobraźnia. Serialowy pirat Edward Teach jest naprawdę dobrze skonstruowaną postacią - dodaje. 

Jednak w "Herbie..." John jest łysy, nie ma czarnej brody i kapelusza, o których mówią opowieści. - Rzeczywiście miałem coś do powiedzenia w kwestii wyglądu Czarnobrodego. Zdjęcia kręciliśmy w Portoryko. Noszenie peruki w klimacie tropikalnym to mordęga, a zawsze sam przygotowuję swoją charakteryzację. W tych warunkach to byłoby diabelsko trudne. Włosy odklejałyby się po pięciu minutach, co widać na zdjęciach, wymagały poprawek, a mam już swoje lata. Dlatego akcja serialu ma miejsce 20 lat po sugerowanej śmierci Czarnobrodego.

- Producenci wzięli pod uwagę moją opinię. Na pocieszenie mamy kilka ujęć z czasów młodości pirata. Zdjęcia powstawały w sali wypełnionej muzealnymi skarbami, które przywłaszczył sobie Czarnobrody. To musiał być intrygujący człowiek - wykształcony, oczytany, o wyjątkowym umyśle. Ciekawy świata. Samouk. W jego komnacie znalazło się mnóstwo przedmiotów świadczących o zainteresowaniu różnymi religiami i rejonami świata. W Portoryko mogłem poczuć się jak prawdziwy pirat - wolny człowiek. Chłonąłem podmuchy wiatru, promienie słońca i ciepły deszcz. Niezapomniane przeżycie - wspomina Malkovich.

Czas na relaks

Gwiazdor jest zapracowany i unika mediów, ale znajduje chwilę, by coś obejrzeć w tv. - Niestety, wiele rzeczy mnie omija, bo często podróżuję. Przez ostatnie cztery lata pochłaniała mnie praca nad dwiema operami. Wystawialiśmy je w różnych miastach, ale w wolnej chwili oglądałem "Homeland", znakomity duński kryminał "The Killing", "Most nad Sundem" i "Luthera". Z synem zasiadam do "Gry o tron". Niedawno skończyłem "Detektywa", który jest spektakularny i wyjątkowy. To kombinacja znakomicie napisanych postaci. Aktorzy grali wspaniale. Podobał mi się język i styl. Słowem - perełka. Byłbym zachwycony, gdyby chcieli zaangażować mnie do drugiego sezonu - przyznał z uśmiechem John Malkovich. 

Oprac. nex

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy