Najpierw płyta, potem ślub
Piosenkarka i aktorka Miley Cyrus woli trzymać w ręce mikrofon niżeli ślubny bukiet. Gwiazda odłożyła plany matrymonialne na przyszłość.
Miley Cyrus nie potrzebuje papierka, by wyrazić swoje uczucie do narzeczonego, aktora Liama Hemswortha, ale potrzebuje przebojowej płyty, by przekonać do siebie na powrót słuchaczy. Gwiazda wyznała podczas czwartkowej imprezy MTV Video Music Awards, że jej uwaga koncentruje się w 100 proc. na nowej płycie, którą produkuje rozchwytywany Pharrell Williams.
Album zdaniem piosenkarki będzie największym dokonaniem w jej dotychczasowej karierze. "To zupełnie inna muzyka. Najlepsza, jaką dotąd nagrałam" - przekonuje 19-latka.
Była gwiazda serialu "Hannah Montana" od miesięcy wytrwale pracuje nad swoim wizerunkiem "poważnej artystki".
Kilka tygodni temu Cyrus zaskoczyła fanów nową fryzurą - ścięła swoje długie kasztanowe włosy i pofarbowała je na blond, upodabniając się w ten sposób do popularnej wokalistki pop-rockowej Pink. Na czerwonym dywanie MTV VMA trudno je było odróżnić od siebie.
Czy muzycznie Miley Cyrus także podąży śladami starszej koleżanki będzie można przekonać się już wkrótce. Pierwszy singiel z powstającej właśnie czwartej płyty studyjnej piosenkarki trafi do rozgłośni radiowych w ciągu najbliższych tygodni.
