Mistrzyni i uczennica. Nieprawdopodobne spotkanie w Polsacie
Od debiutu na scenie Starego Teatru po uznanie wśród najlepszych polskich aktorek. Teraz artystka otwiera nowy rozdział, powracając do Danii, gdzie przed laty zdobyła swoją pierwszą międzynarodową nagrodę. W serialu "Bullshit" zobaczymy ją w zupełnie nowym świetle. A co zdradziła w na kanapie "halo tu polsat"?
Dorota Pomykała jako studentka krakowskiej szkoły teatralnej, po raz pierwszy stanęła przed kamerą, a zaraz potem zadebiutowała na scenie Starego Teatru. Od początku było jasne, że jest niezwykle utalentowaną aktorką, której kariera szybko nabierze rozpędu.
Dziś Dorota Pomykała zaliczana jest do grona najlepszych polskich aktorek. Jej role, zarówno na ekranie, jak i na scenie, często wymagały pełnego zaangażowania i odwagi. Teraz aktorka świętuje 35-lecie zdobycia nagrody Duńskiej Akademii Filmowej, a także opowiada o nowym serialu.
"Bullshit" to sześcioodcinkowa opowieść o historii konfliktu pomiędzy dwoma duńskimi gangami motocyklowymi. Serial powstał na podstawie książki "Bullshit — The Story of a Family" Camilli Stockmann i Janusa Køstera-Rasmussena. W głównej obsadzie produkcji znaleźli się Marco Ilsø (znany z roli Hvitserka w kultowych 'Wikingach’) oraz Dorota Pomykała, która wciela się w matkę głównego bohatera.
Dla polskiej aktorki nie jest to pierwszy występ w duńskiej produkcji. 35 lat temu zagrała bowiem w produkcji "Urodziny Kaja" - opowieści o wycieczce grupy Duńczyków do Polski, podczas której Kaj zakochuje się w Magdalenie (Pomykała). Polka otrzymała za tę rolę nagrodę Duńskiej Akademii Filmowej. Jak się okazuje, wcale nie chciała brać udziału w castingu.
"Potrzebowałabym chyba pół dnia, żeby to wszystko opowiedzieć dokładnie, bo to jest taka długa i romantyczna historia. Wtedy jeszcze nie było takiej postaci jak agent, który wszystko załatwia i kombinuje, ale Zbyszek Grabowski z Wrocławia powiedział mi o castingu. W tym, że Wrocławiu było tak, że kręciłam akurat dwa filmy -'Szklany dom' i 'Chcę mi się wyć' i w tym czasie się okazało, że są zdjęcia próbne do duńskiej produkcji. Powiedziałam wtedy, że nie mogę iść, że jestem skupiona na rolach".
Na szczęście zbieg okoliczności oraz ciąg różnych wydarzeń spowodował, że Pomykale pomógł sam Andrzej Wajda, który zawiózł ją na casting.
"Także mówię, że pan Wajda Andrzej zawiózł mnie po tego Oscara. Jak przyjechałam, to w sali już nikogo nie było, ale kiedy wychodziłam, nagle cała ekipa się zjawiła, ponieważ byli na przerwie obiadowej i mi powiedzieli, żebym poszła szybko i spróbowała" - po miesiącu otrzymała informację, że reżyserka Lonne Scherfing powiedziała, że ona tego filmu bez niej nie zrobi.
Dorota Pomykała była nauczycielką aktorstwa i wiele osób uważa ją za mentorkę. Wśród nich jest także Kamilla Baar, która uczęszczała na studium sceniczne w Katowicach.
W wywiadzie z 2013 roku aktorka wspominała, że Dorota Pomykała pomogła jej zrozumieć jej mocne strony i stawiała na indywidualizm oraz wrażliwość, co "ustawiło" ją na jej zawodowej drodze. W studio "halo tu polsat" doszło do wzruszającaego spotkania mistrzyni i uczennicy. Kamilla Baar wręczyła Dorocie Pomykale bukiet róż, na co aktorka zareagowała ogromną radością.
"Właściwie to Dorocie zawdzięczam to, że w ogóle uwierzyłam, że mogę się w tym zawodzie się znaleźć, że mogę tutaj zawalczyć o siebie, bo jak wiecie, to kiedyś były zupełnie inne czasy. (...) Gdyby nie ona, to naprawdę nie mam wątpliwości co do tego, że w ogóle nie uwierzyłabym w to, że mogę z tego małego miasteczka, gdziekolwiek przejść tę drogę, a później finalnie dostać się do szkoły teatralnej w Warszawie" - podkreśliła Baar.