Twarde dane = trudna decyzja?
"Grzeszni i bogaci" nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem. Czy znikną z anteny?
Produkcja, będącą satyrą na opery mydlane, gromadzi przed telewizorami średnio 1,7 mln osób. Dla porównania, przed rokiem stacja miała w tym paśmie oglądalność większą o ponad 800 tys. widzów.
Największym zainteresowaniem, jak dotąd, cieszył się pierwszy odcinek serialu - wsparty kampanią promocyjną. Jak wynika z danych AGB Nielsen Media Research zobaczyło go 2,41 mln widzów (17,76 proc. udziału w grupie 4+ oraz 16,48 proc. udziału w 16-49). Kolejny epizod oglądało już tylko 1,2 mln osób, co przełożyło się na zaledwie 9 proc. udziału w rynku (w obu grupach).
TVN, w trakcie emisji serialu, jest stacją trzeciego wyboru wśród odbiorców, wyprzedzając TVP2. Liderem jest TVP1 nadająca wówczas filmy fabularne (3,87 mln widzów i 30 proc. udziału w rynku). Drugie miejsce należy do Polsatu (2,66 mln widzów i 20,54 proc. udziału).
"Grzesznych i bogatych" oglądają głównie kobiety, osoby powyżej 30 roku życia oraz mieszkańcy miast.
TVN pokaże jeszcze tylko jeden odcinek serialu (na razie powstały 4 epizody). O tym czy powstaną kolejne, zadecydują szefowie stacji.
W obsadzie produkcji stworzonej na licencji kanadyjskiej, znaleźli się m.in.: Magdalena Stużyńska, Bartosz Kasprzykowski, Marcin Dorociński, Hanna Śleszyńska i Ewa Gawryluk.