Woli sceny walki, niż te łóżkowe
Emilia Clarke jest na początku swojej kariery - niedawno ukończyła szkołę aktorską i zaczęła starać się o pierwsze role. Jej telewizyjnym debiutem jest występ w serialu "Gra o tron". Podczas castingu była jeszcze studentką, ale mimo to udało jej się zdobyć jedną z najciekawszych ról - Daenerys Targaryen, skazanej na banicję księżniczki, która na początku serialu staje się przedmiotem transakcji dokonanej przez brata, by przeistoczyć się w waleczną królową.
Jak zdobyłaś rolę w Grze o tron?
Emilia Clarke: To było dla mnie pełne zaskoczenie. Rok wcześniej dostałam się do szkoły aktorskiej. Miałam już trochę doświadczenia scenicznego, ale przyszłam na przesłuchanie bez większych nadziei. W ogóle nie spodziewałam się, że dostanę tę rolę.
- Wszystko potoczyło się jak w bajce, to chyba najtrafniejsze określenie. Miałam niewielkie doświadczenie, ale za to duże chęci (śmiech). I ogromnie dużo szczęścia, bo bardzo szanuję HBO i uwielbiam wszystkie ich produkcje od chwili, w której zobaczyłam po raz pierwszy Kompanię braci.
Grasz jedną z głównych ról w głośnym serialu. Czy ta świadomość cię nie przytłacza?
- Rozumiem, o co pytasz, ale moja bohaterka jest tak wspaniałą postacią, że wszystko inne traci znaczenie. Wszystko inne, czego mogłabym się obawiać i lękać schodzi na dalszy plan, bo czuję się teraz jak Daenerys.
A jaka jest Daenerys...
- Jest księżniczką, która wraz ze swoim bratem została skazana na wygnanie. Rodzeństwo łączy bardzo dziwna więź. Kiedy poznajemy moją bohaterkę, Daenerys jest cichą i uległą dziewczyną, która potem przeistacza się w pełnokrwistą kobietę o silnym charakterze. Jest wyjątkową osobą.
- Jest w stanie pokonać wszystkie problemy, a piętrzy się ich wiele - za każdym razem, kiedy widzowie myślą, że wychodzi na prostą, coś innego staje na jej drodze. Myślimy, że to ją przerośnie, ale ona idzie dalej. Każda przeciwność losu czyni ją silniejszą. To niesamowite wyzwanie dla młodej aktorki. Mam nadzieję, że mój przykład zainspiruje inne młode dziewczyny.
Co sprawiało ci więcej trudności - sceny walki czy sceny łóżkowe?
- [śmiech]. Chyba sceny łóżkowe, bo jestem młodą aktorką i czuję się podczas ich kręcenia niezręcznie. Bardzo podobały mi się za to sceny walki.
Czy czytałaś kolejne części sagi?
- Pierwszą książkę przeczytałam podczas castingu, a pozostałe, kiedy rozpoczęła się realizacja serialu. Znalazłam w nich wiele informacji o mojej bohaterce i poznałam jej punkt widzenia. To bardzo komfortowa sytuacja dla aktora. Wiem, co myśli Daenerys, co czuje i dlaczego postępuje w taki a nie inny sposób.
Czy mogłabyś opowiedzieć nam o sobie?
- Urodziłam się w Londynie, ale jako małe dziecko przeprowadziłam się z rodzicami na wieś do Buckinghamshire. Do szkoły chodziłam w Oxfordzie. Pochodzę z bardzo tradycyjnej, angielskiej rodziny. Miałam zwyczajne dzieciństwo, może z jednym wyjątkiem - mój tata pracuje w teatrze. Jest realizatorem dźwięku.
- Kiedy miałam trzy lata, widziałam musical Show Boat. Chyba po raz pierwszy w życiu siedziałam cicho przez całe dwie godziny. Byłam zachwycona przedstawieniem. Siedziałam w pierwszym rzędzie i klaskałam, trzymając wysoko wyciągnięte ręce nad głową. Jako dziecko nigdy nie chciałam być superbohaterem czy księżniczką. Chciałam być aktorką. Po maturze, w wieku 18 lat, postanowiłam zdawać do szkoły aktorskiej. To wtedy wszystko się zaczęło.
Jak została przyjęta twoja rola w serialu przez rodziców i znajomych?
- [śmiech]. Umieściłam trailer serialu na swoim profilu na Facebooku. Moi przyjaciele skomentowali go słowami; "Wow, zwróćcie uwagę na blondynkę". [śmiech] Byłam z siebie bardzo dumna! Moi rodzice też pękają z dumy i są bardzo szczęśliwi. Wszyscy moi znajomi są cieszą się z mojego sukcesu i bardzo mnie wspierają. Wszystko układa się jak w bajce.
Wywiad publikujemy dzięki uprzejmości stacji HBO, która 18 kwietnia 2011 rozpoczęła emisję serialu "Gra o tron".