Maisie Williams: Po "Grze o tron" narodziła się na nowo?
Większość widzów zapewne dobrze pamięta Maisie Williams jako Aryę Stark, charakterną i niezależną bohaterkę "Gry o tron", czyli jednego z najpopularniejszych seriali w historii. Gdy rozpoczynała pracę na planie produkcji, miała zaledwie 12 lat, dziś kończy 25 i daje się poznać widzom z zupełnie innej strony. Co warto o niej wiedzieć?
Maisie Williams, a w właściwie Margaret Constance Williams, urodziła się 15 kwietnia 1997 roku w Bristolu (południowo-zachodnia Anglia). Pierwszą pasją młodej aktorki był taniec, jednak jej występ w serialu "Gra o tron" znacząco ukierunkował jej ścieżkę.
Williams przyznała, że mając do wyboru edukację i karierę filmową - wybrała tę drugą drogę.
"Wiele osób mówiło, że powinnam była zostać i skupić się na egzaminach. Rozumiem ich zdanie, ale są pewne sposobności i okazje, które już się nie powtórzą. Nie będę mogła zagrać Aryi, kiedy będę miała 24 lata. Nie mogę sobie tak po prostu wziąć kilku lat wolnego - taka szansa już się więcej nie powtórzy" - powiedziała Williams kilka lat temu.
"Postanowiłam opuścić szkołę, zrobić rzeczy z 'listy mojego życia', pracować przy 'Grze o Tron'. A jeśli któregoś dnia zdecyduję, że jednak nie chcę już tego robić, albo że chcę zdobyć wykształcenie, wtedy wrócę do szkoły, zrobię sobie powtórkę, wezmę korepetycje i zdam egzaminy. I taki mam plan na teraz. Oczywiście rozumiem, że niektórzy ludzie się ze mną nie zgodzą, ale to nie szkodzi, bo to jest droga, którą obrałam i której nie żałuję" - dodała.
Najbardziej znana ekranową kreacją Maisie Williams jest oczywiście rola Aryi Stark w serialu HBO "Gra o tron". Kiedy gwiazda zaczynała pracę na planie, była jeszcze dzieckiem.
"Gdy rozpoczynały się castingi do pilotażowego odcinka 'Gry o tron', miałam tylko 12 lat, dlatego ze scenariuszem i książką najpierw zapoznali się moi rodzice. Wiedzieli więc, że serial nie jest dla dzieci, ale jestem im wdzięczna za to, że zgodzili się, bym w nim zagrała - powiedziała aktorka kilka lat temu w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Występ w serialu był dla niej wyzwaniem, także pod kątem fizycznym. "Praca bywa bardzo obciążająca fizycznie. Moja bohaterka uprawia szermierkę i jeździ konno; musiałam do tego troszkę poćwiczyć. Szczególnie w pierwszym sezonie miałam dużo pracy i treningów jeździeckich. A potem okazało się, że większość tych scen usunięto w produkcji!" - wspominała Williams.
W ostatnim wywiadzie, którego gwiazda udzieliła magazynowi "GQ Style", opowiedziała o trudnościach, z jakimi wiąże się dorastanie na planie. Aktorka wyznała, że wraz z rozwojem serii, wizerunek jej bohaterki zaczął jej ciążyć, ponieważ utrudniał jej odkrywanie własnej kobiecości.
"Myślę, że kiedy zaczęłam stawać się kobietą, miałam urazę do Aryi, ponieważ nie mogłam wyrazić tego, kim się stawałam" - wyznała Williams. "A potem poczułam urazę do mojego ciała, ponieważ nie pasowało do tego fragmentu mnie, który świat celebrował" - dodała aktorka.
Gwiazda na planie musiała ukrywać swoje fizyczne dojrzewanie, m.in. przy pomocy specjalnych pasów na piersi. Już wcześniej w rozmowie z magazynem "Vogue" wyznała, że pasy sprawiały, że przez jakiś czas czuła się zawstydzona.
"Mniej więcej w drugim lub trzecim sezonie moje ciało zaczęło dojrzewać i zaczęłam stawać się kobietą, ale Arya wciąż wyglądała chłopięco" - powiedział Williams magazynowi w 2019 roku.
"Zakładali też ten pasek na moją klatkę piersiową, aby spłaszczyć każdy wzrost, który się zaczął i, nie wiem, to było po prostu okropne przez sześć miesięcy w roku, przez chwilę czułam się trochę zawstydzona" - przyznała. Podkreśliła również, że wspaniale było czuć się bardziej kobieco i uwolnić swoje ciało, gdy serial się zakończył.
Po zakończeniu serialu aktorka uczestniczyła w wielu innych projektach. Warto wspomnieć choćby o miniserialu "Two Weeks to Live", w którym wcieliła się w główną rolę Kim Noakes, dziewczyny wychowanej z dala od wszelkiej cywilizacji przez nadopiekuńczą matkę, surwiwalistkę.
Zagrała także w animowanym serialu przygodowym "Gen: Lock" oraz seriale biograficznym "Pistol", który opowiada historię gitarzysty Sex Pistols Steve'a Jonesa. Rola ta jest dla nią przełomowa, ponieważ łączy się z pokazaniem na ekranie własnej nagości.
W wywiadzie dla GQ Williams porównała koniec "Gry o Tron" do "narodzenia się na nowo" i podkreśliła, że czas na nowe postacie.
"Odrzuciłam wiele części mnie i mojego wizerunku, z których byłam tak dobrze znana" - podkreśliła, w odniesieniu do wprowadzenia drobnych zmian w swoim wyglądzie. "Myślę, że czasami inni ludzie potrzebują pomocy, aby zobaczyć, że jesteś inną osobą" - podkreśliła.