Gra o tron Game of Thrones
Ocena
serialu
8,7
Bardzo dobry
Ocen: 1596
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Gwiazdor "Gry o tron" krytykuje ten serial za epatowanie scenami seksu

Nominowany do Oscara za rolę w filmie "Belfast" Ciaran Hinds w serialu "Gra o tron" wcielał się w rolę wojowniczego Mance’a Raydera, przywódcy wolnych ludzi. Jak teraz szczerze przyznaje, nie był zwolennikiem licznych scen seksu, jakie znalazły się w tym serialu. Jego zdaniem przysłoniły one ważniejsze wątki.

"Odrzucała mnie cała ta seksualność, jaka pojawiała się w 'Grze o tron'. Odciągała uwagę od opowieści o politycznej intrydze. No ale tak wygląda biznes. Przynajmniej z ich punktu widzenia" - powiedział Ciaran Hinds w wywiadzie dla "The Independent". W tym samym wywiadzie nawiązał też do coraz częstszej obecności na planach filmów i seriali koordynatorów intymności. Dla wielu są oni bardzo potrzebni, zdaniem innych zabijają spontaniczność.

Reklama

Ciaran Hinds nie rozumie idei koordynatorów scen intymnych

Zainteresowanie Hindsa koordynatorami intymności wzbudził występ jego córki Aoife w serialu "Normalni ludzie", w którym korzystała z ich pomocy w scenach z Paulem Mescalem ("Aftersun"). "Pytałem ją o nich, bo dla mnie to trochę dziwne. Nie pochodzę z jej pokolenia. O wszystkim, co tworzyliśmy razem, a co było związane z seksem, po prostu rozmawialiśmy ze sobą. Wszystko sprowadza się do tego, jak chcemy opowiedzieć daną historię razem, więc nie wiem, skąd nagle wszędzie pojawili się tacy koordynatorzy. Jako aktorzy, musimy pozwolić swoim duszom na informowanie nas, co robimy. Jednak jej zdaniem tacy koordynatorzy świetnie się sprawdzają. Dzięki nim na bok można odłożyć emocjonalny kontekst, a erotyczne sceny przypominają balet i nie mają niczego wspólnego z libido" - stwierdził Hinds.

Zdania na temat koordynatorów intymności są nadal podzielone. Ostatnio o swoich doświadczeniach z nimi opowiadała Toni Collette ("Wesele Muriel"). "Koordynatorzy zostali sprowadzeni do pomocy w scenach granych z ludźmi, którym ufałam i z którymi czułam się swobodnie. Miałam wrażenie, że zamiast sprawić, że będę czuła się jeszcze bardziej swobodnie, czułam się bardziej niespokojna. Nie pomagali mi, więc poprosiłam ich, żeby sobie poszli" - wyznała w rozmowie z "The Times".

Ciaran Hinds właśnie dołączył do obsady drugiego sezonu serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy". Nie wiadomo, w jaką postać się wcieli. 

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Gra o tron
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy