"Gra o tron" z kolejnym rekordem! Będą kolejne sezony
Wyemitowany w USA w ubiegłą niedzielę, 6 kwietnia, premierowy odcinek czwartego sezonu "Gry o tron" pobił swój własny rekord oglądalności. Pierwszy odcinek obejrzało na żywo aż 6,6 miliona widzów, podczas gdy finał poprzedniej serii zgromadził przed telewizorami publiczność liczącą 5,4 miliona, zaś jej rozpoczęcie - "zaledwie" 4,4 miliona.
Statystyki poprzednich sezonów pokazują, że oglądalność "Gry o tron" wzrosła mniej więcej trzykrotnie, głównie dzięki powtórkom i wyświetleniom w systemie VOD, dochodząc aż do 14,2 milionów odtworzeń na odcinek. W tym roku przewidywane wyniki są jeszcze wyższe.
Pod uwagę należy wziąć także piractwo internetowe. Monitorująca je firma Excipio wykryła 1,17 miliona użytkowników, którzy ściągnęli premierowy odcinek za pomocą torrentów w ciągu pierwszych 15 godzin od emisji. To więcej niż odnotowano w ciągu pierwszych 24 godzin przy premierze trzeciego sezonu. W rankingu piratów przodują Stany Zjednoczone (198 tys. pobrań), Australia (187 tys.) i Kanada i Kanada.
Tymczasem portal Slate wziął pod lupę "Blackwater", kluczowy i jednocześnie najdroższy epizod drugiego sezonu. Ujawniono, że kosztował on aż 8 milionów dolarów - to o 2 miliony więcej, niż standardowy budżet odcinka - głównie z powodu rozbudowanych dekoracji (takich jak zamki czy statki), efektów specjalnych, a także kostiumów i treningu dla ponad 250 dodatkowych statystów.
Jeśli wierzyć deklaracjom twórców, koniec bieżącego sezonu ma być równie spektakularny.
Producenci obiecali także bardziej równomierny rozkład co bardziej szokujących elementów - jak dotąd akcja kumulowała się głównie w przedostatnich odcinkach poszczególnych sezonów. Najbliższy epizod, "Lew i Róża" napisany przez samego autora serii, George'a R. R. Martina, pozwoli zweryfikować te obietnice.
Ujawniono ponadto, że powstanie piąty i szósty sezon serialu "Gra o tron". HBO właśnie złożyło stosowne zamówienie u producentów. Nieoficjalnie mówi się również o ewentualnej kinowej wersji serialu.
