Gra o tron Game of Thrones
Ocena
serialu
8,7
Bardzo dobry
Ocen: 1611
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Gra o tron": Twórcy tłumaczą, czemu w serialu zabrakło Lady Stoneheart

Wśród wielu postaci, jakie bezpośrednio z kart powieści „Pieśni lodu i ognia” trafiły na serialowy ekran w hitowej produkcji stacji HBO „Gra o tron”, zabrakło Lady Stoneheart. Przez lata fani zastanawiali się nad powodami takiej decyzjitwórców serialu, Davida Benioffa i D.B. Weissa. W końcu oni sami postanowili zabrać głos w tej dyskusji i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Po raz ostatni widzowie "Gry o tron" zobaczyli postać Catelyn Stark graną przez Michelle Fairley w legendarnym już odcinku serialu poświęconym tzw. Krwawym Godom. W trakcie zorganizowanego w Bliźniakach wesela, żona Neda Starka została w brutalny sposób zamordowana. Nigdy więcej nie powróciła już w serialu.

Inaczej sytuacja wygląda w jednym z tomów napisanej przez George’a R.R. Martina "Pieśni lodu i ognia", "Nawałnicy mieczy". Po zakończeniu godów, ciało Catelyn Stark zostaje wyrzucone do pobliskiej rzeki.

Kilka dni później, gdy zaczyna już gnić, Catelyn zostaje wskrzeszona przez Berica Dondarriona, stając się Lady Stoneheart. Lady rusza z brutalną zemstą na wszystkich, którzy w jakiś sposób związani byli z krwawymi godami. Ponieważ jej gardło zostało podcięte, Lady Stoneheart dokonuje zemsty w milczeniu.

Reklama

Sprawa nieobecności Lady Stoneheart w popularnym serialu zostaje wyjaśniona w czekającej na wydanie książce "Fire Cannot Kill a Dragon", do której fragmentów dotarł portal "Entertainment Weekly". Na czytelnika czeka w książce podróż za kulisy serialowej produkcji i związane z nią ciekawostki.

Według słów twórców "Gry o tron", temat wykluczenia Lady Stoneheart z serialu nie był powodem żadnych większych dyskusji. Za takim rozwiązaniem stało kilka powodów.

Przede wszystkim twórcy serialu mieli świadomość, że wkrótce wskrzeszona zostanie w nim postać Jona Snowa, a co za tym idzie nie chcieli przesadzać z liczbą jednoczesnych wskrzeszeń.

Oprócz tego nie chcieli spoilerować wydarzeń, które czekają na czytelników w książkach Martina. Do tego doszedł jeszcze wspaniały występ Michelle Fairley w jej ostatnim odcinku. "Ostatnie chwile Catelyn były tak fantastyczne, a Michelle jest tak wspaniałą aktorką, że przywrócenie jej do życia jako zombie, który nic nie mówi, wydawało się bezcelowe" - argumentują twórcy. (PAP Life)

kal/ gra/

Jesteś fanem amerykańskich seriali? Zalajkuj nasz fan page "Zjednoczone Stany Seriali", czytaj najświeższe newsy zza oceanu oglądaj trailery, galerie, komentuj i czytaj opisy odcinków już dwa tygodnie przed emisją w Polsce.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy