"Gra o tron": Pocałunek, którego nie było w scenariuszu
Występujące w serialu "Gra o tron" aktorki - Gemma Whelan i Indira Varma - przyznały, że erotycznej sceny między ich bohaterkami, którą mogliśmy oglądać w drugim odcinku siódmego sezonu show HBO, nie było wcześniej w scenariuszu.
Aktorki, które w produkcji HBO wcielają się w postaci Yary Greyjoy oraz Ellarii Sand, niespodziewanie zaczęły się całować w jednej ze scen ostatniego odcinka serialu.
Whelan, która w życiu prywatnym jest mężatką i właśnie oczekuje przyjścia na świat pierwszego dziecka, przyznała jednak, że pocałunku między serialowymi bohaterkami nie było w scenariuszu.
"To nie było wyreżyserowane, że miałyśmy się pocałować" - Whelan przyznała w rozmowie z "Entertainment Weekly". "Po prostu czułyśmy, że to coś, co powinnyśmy [w tym momencie] zrobić. Zainicjowałyśmy tą scenę. Początkowo miała to być tylko sugestia flirtu, ale całość okazała się bardziej seksualna niż zakładałyśmy. Po prostu wydało nam się to właściwe" - dodała aktorka.
Pocałunek między ekranowymi bohaterkami miał miejsce na łódce; Whelan przyznała, że z powodów bezpieczeństwa ekipa została ograniczona do niezbędnego minimum. Aktorkom było łatwiej na samodzielną decyzję dotyczącą zachowania ich bohaterek. "Poza tym, kto nie chciałby pocałować Indiry?" - zapytała retorycznie.
Varma była jednak zmuszona do powtórzenia sceny pocałunku w "dokrętce" z dublerką Whelan. "Gemma nabawiła się na planie kontuzji pleców, w kilku scenach musiała zastąpić ją dublerka. Zaczęłam więc całować tę biedną dziewczynę, która była przerażona. Chyba nigdy wcześniej nie znalazła się w podobnej sytuacji" - dodała Varma.