"Gra o tron": Kontrowersyjna scena gwałtu oburzyła internautów!
Niedzielny odcinek "Gry o tron" spotkał się z falą krytyki wśród widzów. Brutalną scenę gwałtu skomentowała nawet senator Stanów Zjednoczonych, Claire McCaskill.
W niedzielę. 17 maja, , stacja telewizyjna HBO wyemitowała kolejny odcinek 5 sezonu, kultowej już "Gry o tron". Zaraz po emisji, w środowisku internetowym zrobiło się głośno, a wszystko przez jedną ze scen, którą internauci uznali za zbyt brutalną i przesadzoną. W scenie tej, jedna z głównych bohaterek, Sansa Stark (Sophie Turner), została zgwałcona podczas nocy poślubnej. Oprawcą był nowy, sadystyczny mąż - Ramsay (Iwan Rheon).
Wśród ostro krytykujących internautów znalazła się, m. in. senator Stanów Zjednoczonych, Claire McCaskill. Polityk udostępniła post na swoim Tweeterze, w którym przyznała, że po odcinku była zdegustowana, a sama scena gwałtu była niepotrzebna i niestosowna.
Dyskusyjny odcinek nosi tytuł "Unbowed, Unbent, Unbroken" i został napisany przez Bryana Cogmana. Epizod ten, podobnie jak reszta odcinków, oparty jest na powieści "Pieśń lodu i tańca", napisanej przez George’a R.R. Martina. Prawda jest jednak taka, że scenariusz serialu, jest jedynie inspirowany sagą. Oznacza to, że wątki poszczególnych postaci mogą zostać poprowadzone inaczej, niż w książce. Podobnie było w tym przypadku, gdyż losy Sansy znacząco różnią się od tych, które były wizją Martina, o czym on sam pisał na swoim portalu społecznościowym, w poniedziałek.
Jak na razie HBO, pozostawiło bez komentarza trwającą w sieci nagonkę. Stacja znana jest z poruszania w swoich serialach wątków seksualnych oraz tych zawierających przemoc i agresję. Przykładem jest choćby serial "Rodzina Soprano", czy poprzedni sezon "Gry o tron", w którym to pojawił się wątek kazirodczy, między rodzeństwem Lannisterów.
HBO zapowiedziało także, że twórcy serialu David Benioff i D.B. Weiss, nie będą wyjaśniać zaistniałej sytuacji.