"Gra o tron": Koniec lata
"Gra o tron" wróciła na ekrany telewizorów, laptopów, tabletów. HBO kazało fanom czekać dłużej niż zwykle na premierę nowego sezonu. Historia Westeros weszła w zimową fazę, dlatego ekipa musiała czekać na dogodne (czyli chłodne i śnieżne) warunki, by zacząć pracę na planie.
Czy twórcy wynagrodzili to widzom w pierwszym odcinku siódmej transzy? Z całą pewnością jest to odcinek bardzo udany, ale nie zrywa czapek z głów.
Już w szóstym sezonie akcja serialu wyprzedziła materiał literacki z powieści George’a R.R. Martina. Teraz fani mają w pełni otwartą drogę do snucia nawet najbardziej szalonych teorii.
Czego więc dowiadujemy się o aktualnej sytuacji politycznej z premiery siódmego sezonu? Unikając zbędnych spoilerów, powiedzmy sobie tylko o najważniejszych wydarzeniach: Daenerys powraca do Smoczej Skały - twierdzy, która jest kolebką jej rodu i miejscem jej narodzin, by z nowego przyczółka snuć plany podbicia wszystkich krain kontynentu.
Tymczasem na dalekiej północy Jon Snow, jako nowo wyniesiony na tron Król Północy, stara się zjednoczyć arystokrację zimnych krain w walce ze zbliżającą się do muru armią umarłych. Honor i idealizm Jona ściera się z pragmatyzmem jego siostry Sansy. Czy między rodzeństwem może rozpocząć się konflikt o władzę?
Na południu Lanisterowie szukają wyjścia z poważnych kłopotów, w jakie popadł ród. Topniejące wsparcie dawnych sojuszników zmusza Cersei do szukania wsparcia wśród... specyficznych ludzi.
Z godnych zapamiętania wydarzeń z nowego odcinka warto odnotować także sceny z Samem, urabiającym ręce po łokcie w Cytadeli i gościnny występ brytyjskiego piosenkarza Eda Sheerana.
Premierowy odcinek to głównie szkic fabularnego pola, na którym rozgrywać się będzie dalsza opowieść, coś w rodzaju aktualizacji pozycji figur na szachownicy.
W którą stronę potoczy się fabuła? Możemy tylko się domyślać (i chwała za to twórcom scenariusza).
Jedno jest pewne - poważnych graczy w Westeros jest coraz więcej na coraz mniejszym obszarze. Świat się kurczy, zima nadeszła, a wojna jest nie do uniknięcia.