Gra o tron Game of Thrones
Ocena
serialu
8,7
Bardzo dobry
Ocen: 1611
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Dramat aktora "Gry o tron". "Jej serce przestało bić..."

Hafthor Bjornsson szerszej publiczności dał się poznać dzięki roli Gregora "Góry" Clegane'a w serialu "Gra o tron". Islandczyk utrzymuje kontakt ze swoimi fanami m.in. na Instagramie. To właśnie tam opublikował post, w którym podzielił się bardzo przykrą wiadomością.

Hafthor Bjornsson: Najsilniejszy człowiek na świecie

Hafthor Bjornsson jest nie tylko aktorem, ale przede wszytkim strongmanem. W 2020 roku, gdy po raz dziesiąty z rzędu zdobył tytuł najsilniejszego mężczyzny w Islandii, ogłosił, że w tej działce przechodzi na emeryturę. "To jest świetny moment na zakończenie mojej kariery strongmana. Teraz w moim życiu zaczyna się inna podróż i jestem nią bardzo podekscytowany. To był wspaniały czas, ale zdecydowałem, że zrobię sobie długą przerwę od tego sportu" - napisał wówczas na Instagramie.

Reklama

Pytany o to, czy jeszcze kiedyś wróci do występów w zawodach dla strongmanów, aktor nie wykluczył takiej możliwości. "W tej chwili jednak moje serce mi podpowiada, że muszę zawalczyć o swoje zdrowie dla mojej rodziny i zrobić dla nich wszystko, co najlepsze!" - stwierdził. Za tymi deklaracjami krył się fakt, że aktor i jego żona, trenerka fitness Kelsey Henson, spodziewali się wtedy dziecka. Syn pary przyszedł na świat we wrześniu 2020 roku.

Hafthor Bjornsson: Gwiazdor "Gry o tron" stracił córkę

Bjornsson jeszcze niedawno cieszył się, że jego rodzina się powiększy. Teraz opublikował na Instagramie poruszający post. Córka Hafthor i Kelsey zmarła przed narodzinami. "Z wielkim smutkiem ogłaszamy narodziny naszej córki, Grace Morgan Hafthorsdottir, która urodziła się 8 listopada w 21. tygodniu ciąży. Po zauważalnym spadku ruchów dowiedzieliśmy się, że jej serce przestało bić. Słowa nie są w stanie opisać naszego bólu po tej stracie" - napisał aktor. 

W kolejnej części wpisu opisał niewyobrażalny smutek, który teraz odczuwa on i jego bliscy. Podziękował również wszystkim za wsparcie. "Miłość, którą do niej czujemy, jest przeogromna. Smutek, który odczuwamy, będzie z nami na zawsze, ale tak samo będzie z miłością. Odebrano nam wszystkie nadzieje i marzenia, ale wiem, że znów będą z nią. Jej duch żyje w nas i jej rodzeństwie. (...) Dziękuję wszystkim za wszelkie miłe słowa i wsparcie".

INTERIA.PL/ PAP Life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy