Afera łapówkarska. Felicity Huffman trafi za kratki?
Felicity Huffman grozi do 10 miesięcy więzienia za udział w aferze łapówkarskiej, która wstrząsnęła Hollywood. Aktorka niedawno przyznała się do winy.
Według informacji stacji CNN obrońcy aktorki będą domagać się najniższego wymiaru kary oraz zapłacenia przez Huffman grzywny w wysokości 20 tysięcy dolarów.
Tymczasem, Lori Loughlin nie przyznała się do popełnienia przestępstwa i zamierza dowieść swojej racji. Aktorka opuściła areszt po wpłaceniu miliona dolarów kaucji. Grozi jej do 20 lat więzienia. Dodatkowo, 9 kwietnia br., została ona oskarżona o pranie brudnych pieniędzy.
Jakby tego było mało Loughlin została zwolniona przez stację Hallmark (grała jedną z głównych ról w produkcji 'When Calls The Heart").
Ze współpracy z oskarżoną zrezygnował również Netflix - obecnie trwają zdjęcia do finałowego sezonu "Pełniejszej chaty", gdzie Loughlin wcielała się w ciotkę Becky.
Przypomnijmy, że Felicity Huffman, William H. Macy, Lori Loughlin i jej mąż, Mossimo Giannuli, wraz z grupą innych rodziców zostali oskarżeni o wręczanie łapówek w zamian za ułatwienie lub dostanie się ich dzieci na prestiżowe uniwersytety, takie jak Harvard, Georgetown, Yale, Stanford. W sumie zarzuty usłyszały trzydzieści trzy osoby.
Za określoną sumę pieniędzy dzieci gwiazd i osób zamożnych otrzymywały pomoc - niektórzy z nich zostali przyjęci na studia na podstawie osiągnięć sportowych, choć nigdy wcześniej nie wzięły udziału w zawodach lub trenowały jakikolwiek sport.
Łapówki trafiały wówczas w ręce trenerów.
W innych przypadkach zamiast "przyszłych studentów" na egzaminach wstępnych stawiały się wynajęte osoby. Według informacji zagranicznych mediów pieniądze miały trafiać na konto fundacji non-profit Key Worldwide, a jej przedstawiciele mieli zagwarantować miejsce na uczelni dzieciom gwiazd. FBI dowiedziało się o tym, prowadząc śledztwo w innej sprawie.