Dobrze żarło, a zdechło
Występ doktora House'a w "Głowie rodziny", nie wiedzieć czemu, okazał się mało śmieszny.
Jednak chyba tylko ja tak uważam, bo na przykład, Glenn Diaz z serwisu BuddyTV, napisał, że występ House'a był "jednym z najzabawniejszych momentów odcinka". Może to ja się nie znam?
Ale zacznijmy od początku, bo może ktoś z was nie jest na bieżąco. W niedawno wyemitowanym, przez telewizję FOX, odcinku "Business Guy", jedną z postaci był niejaki dr Gregory House (w wersji animowanej), a gościnnie głosu udzielił jej Hugh Laurie we własnej osobie.
Jak zwykle, w wyniku zadziwiającego zbiegu okoliczności, teść Petera - Carter - zapada w śpiączkę, a jego lekarzem okazuje się Hosue-Laurie. I jak do tej pory wszystko wskazywało na to, że ten gościnny występ będzie wisienką na torcie odcinka. Zamiast tego otrzymaliśmy "japa, japa, japa, bla, bla, bla", w postaci średnio skleconych, dość oczywistych i przy tym drętwych skeczy w wykonaniu House'a. Jedynie "House. Roundhouse" jakoś się broni.
Zresztą, oceńcie sami:
A co wy myślicie o występie Laurie'go? Bawi was to, tak szczerze? O tym jakim jestem smutnym skwaszeńcem, możecie mnie poinformować W TYM WĄTKU na forum.