Nowe pomysły
Twórcy "Glee" planują nakręcić odcinek w stylu kultowego "Rocky Horror Picture Show" - zdradza Ryan Murphy na Comic Conie. Pomysłodawcą był serialowy Kurt, czyli Chris Colfer, który powiedział, że chciałby zaśpiewać słynne "The Time Warp". Scenarzyści od razu podchwycili tę ideę i już pracują nad odpowiednim skryptem.
Na Comic Conie dowiedzieliśmy się także, jak będzie wyglądał sezon drugi i czym będzie się różnił od pierwszego. Następna seria skupi się bardziej na samych bohaterach, mniej będzie numerów musicalowych.
"Te postacie stały się tak wyraziste, że chcę zobaczyć cały odcinek o Brittany, cały odcinek o Artiem i Tinie" - mówi Murphy, jeden z twórców serialu.
Nie usłyszymy jednak żadnych piosenek Britney Spears. Takiemu pomysłowi stanowczo sprzeciwia się Matthew Morrison, odtwórca roli Willa Schuestera. Aktor nie zamierza śpiewać w serialu żadnego z jej utworów.
Zmiany zajdą także także, jeśli chodzi o serialowe romance.
"Tina odkochuje się w Artiem i zakochuje w Mike'u Changu" - twierdzi Murphy.
Zobaczymy także Mercedes w jej kościele i zapewne będzie można usłyszeć w jej wykonaniu kolejną solówkę. W świat religijny na dobre wkroczy także Kurt.
Oprócz powrotu Kristin Chenoweth, znanej choćby z "Gdzie pachną stokrotki", możemy liczyć na ponowne pojawienie się innej weteranki Broadwayu - Idiny Menzel.
"Glee" w tym roku będzie emitowane także po Super Bowl, przyciągającym dziesiątki milionów widzu meczu futbolu amerykańskiego. Na tę okazję scenarzyści szykują coś specjalnego. "Trwają rozmowy w sprawie nakręcenia odcinka oddającemu hołd pewnej produkcji, ale umowa nie została jeszcze podpisana, więc nie mogę nic więcej zdradzić." - dodaje Murphy.
Na antenę stacji ABC "Glee" powróci tej jesieni wraz z nowym, drugim sezonem.