Cory Monteith na odwyku
Cory Monteith, kanadyjski aktor znany głównie z roli Finna Hudsona w serialowym przeboju stacji FOX, "Glee", trafił na odwyk. Dla 30-letniego artysty to kolejna próba walki z uzależnieniem...
Gwiazdor nie był w stanie dłużej samemu zwalczać swoich problemów i w związku z tym postanowił skorzystać z fachowej pomocy. Udał się do kliniki odwykowej z własnej woli.
"Przyznał się przed samym sobą, że potrzebuje terapii. Jednocześnie poprosił o wsparcie i uszanowanie jego prywatności. Podejmie wszystkie niezbędne kroki, by pokonać uzależnienie" - powiedział w wywiadzie dla portalu People.com przedstawiciel aktora.
Decyzja Monteitha nie odbije się w żaden sposób na serialu. Twórcy "Glee" mają bowiem do nakręcenia jeszcze tylko dwa odcinki czwartej serii (jak na razie w USA wyemitowano siedemnaście z zaplanowanych dwudziestu dwóch). Nagłe zniknięcie grającego jedną z głównych ról w produkcji aktora, zostanie widzom wyjaśnione.
"Cory jest ważnym członkiem obsady 'Glee', więc wspieramy go w decyzji, by szukać dla siebie pomocy" - powiedział Ryan Murphy. - "Wszyscy trzymamy za niego kciuki i czekamy na jego powrót" - dodał producent serialu.
Co ważne, to nie pierwsza próba aktora walki z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Pierwszy raz udał się na leczenie, gdy miał zaledwie 19 lat.
"Nie chcę, by dzieciaki myślały, że to porządku, gdy wyrzucają cię ze szkoły, bo chodzisz naćpany" - tłumaczył w 2011 roku. - "A dla tych, którzy bliscy są zwątpienia w terapię, mam radę: uwierzcie i róbcie wszystko, co w waszej mocy".
Decyzję Monteitha poparła jego koleżanka z planu "Glee", a jednocześnie partnerka, Lea Michele. "Kocham i wspieram Cory'ego. Pomogę mu przebrnąć przez to. Jestem bardzo dumna z jego decyzji" - stwierdziła 26-letnia aktorka.