Co dalej z "Glee"?
Tydzień po tym, jak Cory’ego Monteitha, gwiazdę serialu "Glee", znaleziono martwego w pokoju hotelowym w Vancuver, twórca serii, Ryan Murphy, uchyla rąbka tajemnicy co do dalszych losów serialu.
Wydaje się, że obsadzenie innego aktora w roli Finna Hudsona nie było nawet rozważane. Zdjęcia do serii piątej rozpoczną się w sierpniu, a nie jak planowano w lipcu, a premierowy odcinek pojawi się na antenie 26 września. Murphy powiedział, że jeśli chodzi o postać graną przez Monteitha, najwłaściwszym rozwiązaniem wydawało się pozwolić jej odejść.
"Powstanie specjalny odcinek, który będzie hołdem dla Finna, ale nie chcemy, żeby odzwierciedlał on uczucie straty i żałobę, jaka panuje obecnie wśród członków obsady. Postaramy się, żeby miał on bardziej pozytywny wydźwięk" - dodał Murphy.
Ten, jakkolwiek brzmi to w obecnym kontekście, pozytywny odcinek wyemitowany zostanie jako trzeci w serii, po długo zapowiadanym podwójnym epizodzie, który w całości poświęcony zostanie twórczości Betlesów.