"Głęboka woda": Marcin Bosak uwielbia siebie w roli... taty
Marcin Bosak, czyli Adam Wroński z "Głębokiej wody", twierdzi, że prawdziwą rewolucją w jego życiu były narodziny synów: Władka i Jasia. - Bycie ojcem to wspaniała przygoda - mówi, dodając, że uwielbia siebie w roli taty!
Marcin Bosak od prawie 15 lat związany jest z Moniką Pikułą, czyli policjantką Magdą Szostak z "Lekarzy", którą poznał, kiedy oboje studiowali w warszawskiej Akademii Teatralnej. Gdy na świat przyszedł ich pierwszy syn, 6-letni dziś Władek, od razu wiedzieli, że nie pozwolą, by zbyt długo był jedynakiem. Drugi syn aktorskiej pary, Jaś, urodził się 2 lata temu...
- Marzyliśmy, by mieć dzieci, ale dopiero gdy się pojawiły, uświadomiłem sobie, że niby nic się nie zmienia, a jednak zmienia się wszystko - stwierdził Marcin w wywiadzie dla miesięcznika "Pani".
- Narodziny synów były prawdziwą rewolucją w moim życiu - powiedział.
Marcin Bosak uważa, że posiadanie dzieci to wspaniały... dar.
- Bywa, że momentami jestem niewyspany, poirytowany, ale raptem w tej całej udręce pojawia się uśmiech dziecka i wszystko znika! - wyznał niedawno.
Monika Pikuła, partnerka Marcina i mama jego synów, żartuje, że kiedy nie ma jej w domu, jej trzej mężczyźni świetnie sobie radzą sami. Kiedyś, gdy musiała wyjechać na tydzień, miała ogromne wyrzuty sumienia, że ich zostawia, ale po powrocie stwierdziła, iż Marcin doskonale zaopiekował się dziećmi...
- Uwielbiam siebie w roli ojca - mówi Marcin Bosak, dodając, że każda chwila spędzona z synami jest dla niego niezwykłym doświadczeniem i sprawia mu wielką przyjemność.
Władek i Jaś nie zdają sobie sprawy z tego, że ich rodzice są znanymi aktorami, bo w domu Marcina i Moniki nie ma telewizora. Władek co prawda kilka razy towarzyszył im na próbach w teatrze, gdy oboje przygotowywali się do premiery "Ożenku", ale bardziej od tego, co dzieje się na scenie, interesowała go praca... oświetleniowca.
Marcin marzy, by w przyszłości jego rodzina zamieszkała w dużym domu z wielkim ogrodem. Jest pewny, że to marzenie kiedyś się spełni.
- Na razie codziennie dziękuję za szczęście, jakie dają mi Mona i synowie. Staram się żyć tak, aby każdy dzień traktować jako ten najszczęśliwszy - mówi.