"Galeria": Łukasz Garlicki już nie chce ostro imprezować...
Łukasz Garlicki, czyli Waldek z "Galerii", przyznaje, że był w jego życiu moment, kiedy otarł się o alkoholizm. - Teraz jestem czysty - mówi.
Jeszcze niedawno dla Łukasza Garlickiego liczyło się przede wszystkim to, by dobrze się bawić, imprezować i niczym się nie przejmować.
- Mój styl życia przejął nade mną kontrolę, parę razy się potknąłem - wyznał niedawno w szczerym wywiadzie dla magazynu "Grazia".
Aktor nie zaprzecza, że zdarzało mu się dość często nadużywać alkoholu. Twierdzi, że pod jego wpływem wiele razy nie potrafił zapanować nad swymi emocjami i - to jego słowa - narobił różnych głupstw, czego dziś bardzo żałuję.
- Zdałem sobie sprawę, że ciągłe imprezowanie do niczego dobrego nie prowadzi. Jest czarną dziurą, która wysysa z ciebie życiową energię - mówi.
Na to, by całkowicie wyeliminować alkohol ze swego życia, Łukasz Garlicki zdecydował się, gdy poważnie zachorował. Na szczęście nie chorował długo, ale miał wystarczająco dużo czasu, by zastanowić się nad sobą.
- Wystarczył tydzień, żeby wszystko mi się przewartościowało. Z nałogów zostały mi jedynie papierosy - wyznał w wywiadzie.
Łukasz w ogóle nie pije już od kilku miesięcy. Żartuje, że dopiero teraz zaczyna widzieć wszystko dookoła wyraźnie.
- Strasznie to miłe. Jakby odsłoniły się firanki, jakby ktoś wpuścił do pokoju więcej światła - mówi, dodając, że obraz jego świata nagle stał się... ostrzejszy, a jego spojrzenie nabrało świeżości.
- Wrzuciłem na luz, jestem spokojniejszy. Nastąpiła zmiana dynamiki życiowej - twierdzi Łukasz, którego od kilku tygodni oglądamy u boku Magdy Soszyńskiej w 3. edycji show "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami".
Aktor zdaje sobie sprawę, że zmarnował dużo czasu na ostre imprezowanie. Już nie chce tego robić!
- Podoba mi się życie. Dlatego w mózgu buduję sito, w którym zostaje to, co ważne, a to, co nie, znika - mówi.