Debiutant z małego miasta
Kuba Wróblewski jest studentem IV roku krakowskiej PWST. Rola w "Galerii" to jego serialowy "pierwszy raz". Jak go wspomina?
Sebastian to wyrazista postać i duże wyzwanie aktorskie. Pamiętasz swoje pierwsze dni na planie "Galerii"?
- Oczywiście, tym bardziej, że rola Sebastiana jest moim debiutem na małym ekranie! Doświadczenie zdobywane we Wrocławiu jest więc dla mnie niezwykle cenne, choć nadal pamiętam olbrzymi stres, jaki przeżywałem przed pierwszym dniem zdjęciowym. Na szczęście ekipa bardzo ciepło mnie przyjęła i pozwoliła nieco się wyluzować. Stres minął, ale i tak bałem się, że z wrażenia zapomnę tekstu (śmiech).
Praca na planie serialu nie koliduje z Twoimi studiami?
- Staram się pogodzić jedno z drugim. Póki co, udaje się. Dzięki produkcji nie tracę zbyt wielu prób i nie narażam się na nieprzyjemności spowodowane absencją w Teatrze Studio. Kończę właśnie studia, zacząłem też pracę nad dyplomem.
Do aktorstwa ciągnęło Cię od dziecka?
- Tak, ale poważnie zacząłem myśleć o tym zawodzie będąc dopiero w gimnazjum...
Jak regenerujesz siły?
- Najlepszym sposobem na odreagowanie są spotkania z przyjaciółmi przy piwie i grze w tysiąca (śmiech). Bardzo odpręża mnie dobre jedzenie, najlepiej włoskie. Lubię też gotować. Przyznaję, że nawet mi to nieźle wychodzi.
Rozm. KRAS